Martin Przygodzki chce opuścić PGE Orlika Opole. 27-letni skrzydłowy złożył wypowiedzenie, na podstawie którego jego kontrakt z ekipą z Barlickiego miał zostać skutecznie rozwiązany 24 grudnia.
Przygodzki jest jednym z najlepiej punktujących zawodników Orlika. W 31 meczach zdobył 11 bramek, a przy kolejnych 22 asystował. Lepszymi liczbami mógł pochwalić się jedynie Władisław Jełakow (19 goli, 17 kluczowych zagrań), który niedawno zamienił Opole na Gdańsk.
– Próbowałem polubownie porozumieć się z klubem, by załatwić tę sprawę. Dlatego 17 grudnia złożyłem wypowiedzenie, na podstawie którego mój kontrakt powinien być skutecznie rozwiązany z dniem 24 grudnia. Powodem są zaległości finansowe, jakie względem mojej osoby ma klub – podkreślił 27-letni napastnik.
– Jestem zszokowany zachowaniem prezesów klubu pana Sułka i Sikory, którzy szantażem chcieli zmusić mnie do gry w dzisiejszym meczu z Tauronem KH GKS-em Katowice – dodał.
Jak zaznacza Przygodzki, sprawa zaległości finansowych dotyczy praktycznie wszystkich zawodników w klubie.
– Wszyscy z meczu na mecz są zwodzeni nowymi obietnicami bez pokrycia. Młodych grających zawodników nie stać choćby na opłacenie podstawowych rachunków i na utrzymanie rodzin. My jako zawodnicy poświęcamy dla klubu i dla miasta Opola swoje zdrowie – powiedział zawodnik, który zaliczył niedawno debiut w polskiej reprezentacji.
– Czuje się oszukany i przykro mi, że prezesi nie poczuwają się do obowiązku wywiązania się z podpisanych kontraktów i ustaleń. Jest z nimi utrudniony kontakt, nie odbierają telefonów i nas lekceważą – zaznaczył.
Kadra Orlika jest coraz węższa. W dzisiejszym spotkaniu z Tauronem KH GKS-em Katowice, które opolanie 2:8, trener Jacek Szopiński miał do dyspozycji zaledwie 13 zawodników z pola.
– Obejrzałem dzisiaj ten mecz z wysokości trybun. Chłopcy walczyli, a z dobrej strony zaprezentował się nasz bramkarz Jarek Nobis – zakończył Przygodzki.
Czytaj także: