Hokej.net Logo

Pucharowe przymiarki

Pucharowe przymiarki

Zespoły wystąpią bez swoich czołowych napastników: Adama Bagińskiego oraz Macieja Urbanowicza, którzy pauzują za kary meczów.


Do zakończenia drugiej rundy ekstraligi pozostały jeszcze dwie kolejki. Po nich cztery najlepsze zespoły zakwalifikują się do turnieju finałowego Pucharu Polski, który rozegrany zostanie pod koniec grudnia w Katowicach. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że zabraknie w nim obrońców trofeum, hokeistów z Jastrzębia. Mają oni stratę czterech punktów do Sanoka i dwa trudne mecze: dzisiaj w Tychach, a w niedzielę u siebie z Krynicą. Nawet komplet punktów nie gwarantuje premiowanego miejsca, bo drużyna z Sanoka w niedzielę podejmuje Polonię Bytom.

Kłopoty kadrowe

Hokeiści / Jastrzębia w tym sezonie spisują się słabiej - z wielu przyczyn. We wtorkowym spotkaniu w Oświęcimiu trenerzy mieli do dyspozycji tylko czterech obrońców. Miroslav Zatko. lvo Kotaszka, Mateusz Rompkowski i Mateusz Sordon leczą kontuzje, a Bartłomiej Bychawski we wtorek za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt. Jest przymierzany do gry w bytomskiej Polonii.

- Gdy jeden z obrońców wędrował na ławę, wówczas ja wcielałem się w rolę defensora i całkiem zgrabnie mi to wychodziło mówi z przymrużeniem oka napastnik z Jastrzębia, Mateusz Danieluk - W spotkaniu z Tychami nie będzie lepiej, bo ani jeden z nich nic wyzdrowieje. Będziemy walczyć, ale o Pucharze Polski chyba musimy zapomnieć. Musiałby się zdarzyć nadzwyczajny zbieg szczęśliwych okoliczności, byśmy wyprzedzili zespół z Sanoka. Oczywiście kontuzje mają wpływ na nasze wyniki, ale prawdą jest też, że gramy słabiej niż w poprzednim sezonie. I nic potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak jest.

Jastrzębie pojawi się w Tychach bez kapitana Macieja Urbanowicza, który otrzymał w Oświęcimiu karę meczu i musi pauzować w dwóch potyczkach, To kolejny kłopot dla szkoleniowców, bo trzeba na nowo zestawić drugi atak.

Gorące dyskusje

W tyskiej ekipie po niedzielnym meczu w Sanoku toczą się dyskusje o faulu Adama Bagińskiego na Justinie Chwedoruku. Winowajca - jak również, wielu jego kolegów twierdzi, że Kanadyjczyk został uderzony kijem w klatkę piersiową, na dodatek został przypadkowo podcięty przez Samsona Mahboda, po czym upadł na lód. O własnych siłach nie mógł go opuścić, tyski napastnik otrzymał za to przewinienie karę dwóch minut, a później za bójkę musiał wcześniej udać się do szatni. Wydział Sędziowski zakwestionował decyzję arbitra Tomasza Radzika o karze dwóch minut - wszczął postępowanie z urzędu i wnioskował do Wydziału Gier i Dyscypliny o dodatkową karę dla Bagińskiego. We wtorek, decyzją WGiD, tyski napastnik został zdyskwalifikowany na trzy mecze. A być może kara będzie surowsza, jeśli działacze z Sanoka nie zgodzą się z tym werdyktem.

- Kilkanaście razy; klatka po klatce, analizowaliśmy zapis wideo i nadal upieramy się, że to nie był atak na głowę Chwedoruka. a przeszkadzanie w grze - tłumaczy II trener tyszan, Krzysztof Majkowski. - Nie możemy zgodzić z tym werdyktem, chodź i tak Adam będzie musiał pauzować. W tej sytuacji pierwszy atak będzie wyglądał nieco inaczej: jeden środkowy oraz skrzydłowy będą musieli grać w dwóch formacjach. Miejsce w turnieju pucharowym zapewnili nam hokeiści z Oświęcimia, wygrywając z Jastrzębiem i może dlatego zagramy bez żadnego obciążenia.

(SOW) – Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe