Dawno, dawno temu furorę robił dowcip o Jaruzelskim, który, wobec rosnącej nienawiści społeczeństwa do jego junty, poprosił Boga o jakiś cud, aby Polacy jeszcze raz mu zaufali. Pan Bóg zlitował się nad generałem i podarował mu moc chodzenia po wodzie. Jaruzelski zawołał Urbana, a ten rozesłał wici do mediów reżimowych i zagranicznych, że nad Wisłą odbędzie się coś niesamowitego. Zjechała się masa widzów. Jaruzelski wojskowym krokiem przeszedł po tafli rzeki, a ludzie zawołali: "Patrzcie, ten pajac nawet pływać nie umie!". Podobnie jest z trenerami, bo łaska kibica na pstrym rumaku jeździ.
Obecnie na cenzurowanym najczęściej jest szkoleniowiec JKH GKS Jastrzębie Mojmir Trliczik, ponieważ jego podopieczni grą nie zachwycali i nie zachwycają, a na dodatek bez walki musieli oddać zeszłoroczny Puchar Polski, gdyż po słabym początku sezonu nie znaleźli się w czołowej czwórce. "Naskle Mojmire" coraz głośniej niesie się Leśnej.
Wobec takiego stanu rzeczy do rangi herosa zaczyna w oczach wcale licznej grupy sympatyków JKH GKS urastać Jirzi Reznar, który opuścił Jastor po zdobyciu przez naszych hokeistów historycznego srebrnego medalu. Reznar skorzystał z oferty występujących w międzynarodowej austriackiej ekstralidze Orłów Znojmo. Jak mu się wiedzie? O tym za chwilę. Na początek kilka cytatów (pisownia oryginalna) sprzed kilkunastu miesięcy: "2 mecze z Tychami na Jastorze i dwie przegrane bilans bramek 1-10 a pan Szynal dalej nie widzi ze trener jest cienki pewnie się obudzi jak kibiców na meczu będzie coraz mniej co do zawodników to wszyscy słabiutko jedynie Górny coś pokazywał a na grę Bryka nie mogę patrzeć". "Pewnie jkh przegra z centusiami reznar zero taktyki i pomyslu na gre wypierdzielaj reznar pojdae na mecz ale jak przegraja to juz wiecej mnie jastor nie zobaczy!!!!!!!!!!!!!". "To że Reznar jest słaby było wiadome już dawno temu każdy kibic hokeja to wie". "Panie Reznar doprowadził pan do podziału w drużynie na obcokrajowców i zawodników krajowych i wygląda na to,że faworyzuje pan tych pierwszych.Doprowadził w ten sposób do rozłamu drużyny co już widać (…) . MOŻE FAKTYCZNIE CZAS SKOŃCZYĆ WAS MOC PANIE TĄ ŻENADĘ I ODEJŚĆ Z KLASĄ?".
Na taką porcję uprzejmości nie może jeszcze liczyć nawet Mojmir Trliczik. Być może właśnie dlatego, że... niektórzy przypomnieli sobie o Reznarze, który swoje usłyszał, a potem odniósł sukces. Złe wspomnienia odeszły do krainy wiecznych łowów po czwartym półfinałowym zwycięstwie z Tychami. Przy czym należy pamiętać, że powyższe stwierdzenia autora nie są ani obroną Trliczika, ani postawieniem tezy, że tym razem będzie podobnie. To jedynie przypomnienie, jak niewiele wystarczy, aby w oczach sporej grupy kibiców z frajera stać się bohaterem. Załóżmy, że JKH GKS zajmuje trzecie miejsce w rundzie zasadniczej, potem wygrywa z Krynicą lub Katowicami, następnie podtrzymuje dobrą passę w starciach z Sanokiem i jest w finale. Wraca wypoczęty Laszkiewicz, a o złoto... znów Cracovia, bo Tychy popłynęły, jak Sanok rok temu. I różnie może być. Czy to jest scenariusz całkowicie nierealny? Nie. Jest równie realny jak to, że JKH GKS zajmie czwarte miejsce, zagra z Unią i dostanie od niej baty po raz kolejny w tym sezonie. W pierwszym przypadku Trliczik będzie mógł liczyć na pomnik obok Jastora. W drugim - na miano najbardziej znienawidzonej osoby w regionie, która miała zepsuć to, co zbudował Reznar.
Tenże Jirzi Reznar po sukcesie w Jastrzębiu zakotwiczył, jak wiadomo, w klubie przy austriackiej granicy. Znojmo to niewielka miejscowość na Morawach. Miejscowy klub od 2011 roku rywalizuje w EBEL, czyli austriackiej ekstralidze hokejowej, w której, poza ekipami z Wiednia, Salzburga i okolic, grają drużyny z Węgier (Szekesfehervar), Słowenii (Lublana), Włoch (Bolzano) i Czech (wspomniane Znojmo). Do niedawna bawili tu też Chorwaci z Zagrzebia, ale postanowili iść wyżej i obecnie walczą w KHL. Ciekawostką jest fakt, iż Znojmo było niegdyś przystankiem w karierze kilku byłych i obecnych zawodników JKH GKS: Richarda Bordowskiego, Radka Prochazki, Petra Lipiny i Ivo Kotaszki.
Jak zatem Orły (czeska pisownia "Orli" paskudnie zgrywa się z polską odmianą przez przypadki...) pod wodzą Jirziego Reznara radzą sobie w tym sezonie? Bardzo przyzwoicie. Sezon rozpoczęły od domowej porażki z Węgrami z Szekesfehervaru, ale potem pewnie wygrały na wyjeździe z wyżej notowanym Red Bull Salzburg. Na przełomie września i października Znojmo zwyciężyło w sześciu z siedmiu spotkań, a w połowie listopada rozgromiło u siebie obrońcę tytułu z Wiednia (Vienna Capitals) 4:0, by niecałe dwa tygodnie później wygrać w austriackiej stolicy 3:2. Co szczególnie ważne, to właśnie ten rywal wyeliminował Czechów w ćwierćfinale fazy play-off w poprzednim sezonie. Świetną serię podopieczni Reznara zanotowali na początku stycznia, wygrywając w osiem dni... pięć meczów. Ale, żeby nie było tak wesoło, Orły notowały też nie przynoszące chluby porażki z outsiderami z Lublany i Innsbrucka. Ostatecznie, po 44 kolejkach rundy zasadniczej, Znojmo znalazło się na piątym miejscu ze stratą zaledwie sześciu punktów do lidera z Wiednia, co dało awans do pierwszej szóstki. Bilans to 25 wygranych i 19 porażek, bramki 144:122. Pierwsza szóstka (Wiedeń, Linz, Salzburg, Bolzano, Znojmo i Villach) ma już zapewnione miejsce w play-offach i teraz walczyć będzie o ostateczne rozstawienie. Pozostałe sześć zespołów (Klagenfurt, Dornbirn, Graz, Szekesfehervar, Innsbruck i Lublana) rywalizuje o dwa pozostałe miejsca w ćwierćfinale. W dwóch poprzednich sezonach właśnie tą drogą Orły trafiały do play-offów. W tym roku po raz pierwszy mają zapewniony ćwierćfinał po fazie zasadniczej. Walka o rozstawienie już się rozpoczęła i w pierwszym spotkaniu 17 stycznia Znojmo rozgromiło na wyjeździe Linz 6:1, ale potem dwukrotnie przegrało u siebie kolejno w dogrywce i karnych z Wiedniem i Villach.
W wywiadach prasowych Reznar wskazuje, że głównym celem jego podopiecznych jest pierwszy, historyczny awans do czołowej czwórki EBEL. Cieszy go fakt, iż w Znojmie to hokej jest numerem jeden, choć miasto ma również drużynę w ekstraklasie piłkarskiej. Na najważniejsze mecze Orłów w rundzie zasadniczej przychodziło nawet 4 tys. widzów. Jedynym minusem, zdaniem Reznara, jest fakt, iż EBEL nie jest w Czechach dostatecznie doceniany. - EBEL to inny poziom niż, powiedzmy, w Polsce. Pracujesz z lepszymi zawodnikami, inna jest jakość drużyny. Hokej jest tu po prostu inny, i to w każdym aspekcie ("Posunul jsem se dál. V EBEL je to jiný level než třeba v Polsku. Pracujete s kvalitnějšími hráči, jinde je kvalita týmů, celkově je tady hokej jinačí, a to ve všech směrech.") - mówił Reznar w rozmowie z Opavskym Denikiem.cz. Jirzi Reznar dodał, że z każdej swojej pracy coś pozytywnego wyniósł, również z tej w Jastrzębiu. - Polsko mi něco dalo - mówił szkoleniowiec. Co ciekawe, motywem, który przewija się przez wywiady z Czechem jest... wino. Znojmo to bowiem jedno z najbardziej znanych miejsc u naszych południowych sąsiadów, gdzie produkuje się różne rodzaje tego szlachetnego trunku. Reznar, jak prawdziwy Czech, deklaruje się jako pasjonat piwa, ale ze śmiechem stwierdza, że może zostać również znawcą wina. - K tomu se člověk musí propít, aby se stal znalcem vína. Takže ještě mám před sebou hektolitry - mówił niedawno w rozmowie z redakcją hokej.cz.
Druga runda rozgrywek EBEL zakończy się na początku marca i wtedy Znojmo pozna rywala w walce o czołową czwórkę. Ekipa Jirziego Reznara nie jest uważana za faworyta w walce o jakikolwiek medal, ale szans jej odmówić nie można. Sytuacja Czechów jest zatem dość podobna do zeszłorocznych prognoz dotyczących JKH GKS Jastrzębie, choć widoki Orłów na finał ligi austriackiej są raczej niewielkie.
Faktem jest jednak, iż obecnie największy klucz do "jastrzębskiej legendy Reznara" leży nie w sukcesach Znojma, ale w rękach... Mojmira Trliczika. Jeśli ekipa z Leśnej zacznie permanentnie grać tak wybitnie, jak w drugiej tercji niedawnego spotkania z Unią Oświęcim, to wielu bywalców Jastora będzie musiało posypać głowę popiołem. Jeżeli jednak drużyna zostanie bez medalu z jakiegokolwiek kruszcu, to z trybun obiektu przy Leśnej posypią się gromy, które usłyszy nawet Reznar w Znojmie.
Źródła: hokej.cz, opavsky.denik.cz, centrumnews.cz, hcorli.cz, erstebankliga.at
Mariusz Gołąbek
Czytaj także: