Zagłębie Sosnowiec w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu nie znalazło sposobu na przełamanie serii zwycięstw GKS-u Katowice. Po twardym i efektownym spotkaniu górą kolejny raz okazali się mistrzowie Polski. O krótkie podsumowanie meczu poprosiliśmy Rileya Lindgrena, napastnika gości.
HOKEJ.NET: – O losach spotkania zadecydowały wydarzenia pierwszej tercji, w której pozwoliliście rywalowi na zdobycie czterech bramek. Co wpłynęło na taki początek meczu?
Riley Lindgren: – Katowiczanie zagrali bardzo twardo. To był ciężki mecz, nie daliśmy rady od razu w niego wejść, tak jak powinniśmy. Szanujemy Katowice jako przeciwnika, natomiast na tym etapie nic jeszcze nie jest rozstrzygnięte i musimy po prostu zagrać lepiej, nie tak jak na początku spotkania. Jutro będziemy chcieli poprawić to co nam nie wyszło i zobaczymy jak będzie.
Choć GKS Katowice zdobył bramkę w pierwszej przewadze, to potem dobrze wyglądaliście broniąc osłabień. Czy Twoim zdaniem, podtrzymując odpowiedni poziom gry w defensywie, jesteście w stanie rozstrzygnąć losy spotkania na własną korzyść?
Uważam, że przewagi i osłabienia rozgrywamy dobrze przez cały sezon. To jeden z naszych mocnych punktów jako drużyny. Niestety dzisiaj to było za mało, musimy lepiej wykorzystywać każdą z wypracowanych okazji.
Do następnego spotkania pozostały niespełna 24 godziny, czy to jest czas w którym realnie można cokolwiek poprawić?
– Trzeba zwyczajnie zresetować głowę. Przed nami przecież jeszcze kilka spotkań, dzisiaj nie nastąpiły żadne rozstrzygnięcia. Odpoczniemy, wyśpimy się i będziemy gotowi.
Rozmawiał: Mateusz Mrachacz
Czytaj także: