Ritten Sport wygrywa rzutem na taśmę
W pierwszym meczu półfinałów Pucharu Kontynentalnego hokeiści GKS Tychy przegrali z gospodarzami Ritten Sport 3:4. Włosi decydującego gola zdobyli na 46 sekund przed końcową syreną.
Obie drużyny zaczęły mecz troszkę ospale, badając się wzajemnie. Mateusz Bepierszcz na samym początku niepotrzebnie ostrzej zaatakował rywala, za co otrzymał od sędziego 2+10 minut za atak na głowę. Włosi na szczęście nie wykorzystali przewagi. Po kilku minutach tyszanie się trochę przebudzili i zaczęli grać coraz odważniej, ale do końca tercji nie było bramkowych sytuacji z obu stron.
Druga tercja miała bardzo podobny przebieg. Tyszanie zaczynali ja od dwuminutowej przewagi, ale rozegrali ją bardzo słabo, praktycznie nie zagrażając dobrze dziś dysponowanemu Killeenowi. Rysująca się przewaga wicemistrzów Polski została zatrzymana niepotrzebnym faulem Martina Vozdecky'ego w tercji ataku. Tyszanie co prawda wybronili to osłabienie, ale przewaga ta rywali pobudziła, czego efektem była strzelona bramka przez Jasona Williamsa po ewidentnym błędzie tyskiej defensywy, a konkretnie Bryka i Górnego.
Stracona bramka podziałała na tyszan, jak płachta na byka. Chwilę później świetną sytuację miał Jeziorski, ale krążek po jego strzale zatrzymał się na poprzeczce.
Co nie udało się w drugiej tercji, wyszło na początku ostatniej odsłony. Dwie przepiękne akcje drugiego ataku pozwoliły tyszanom wyjść prowadzenie. W 49. minucie koszmarny błąd tyskiej defensywy wykorzystał Fabian Ebner, wjeżdżając środkiem do tercji minął obrońców i pokonał Stefana Żigardy'ego w sytuacji sam na sam.
Niespełna półtorej minuty później tyszanom udało się wyrównać za sprawą uderzenia Jarosława Rzeszutki. Tyszanie po strzelonej bramce kontrolowali grę i wyprowadzali groźne kontry. Wychodzący na czystą pozycję Witecki był zdaniem wielu faulowany, ale sędziowie nie zdecydowali się unieść ręki.
W 55. minucie trener Włochów postanowił wziąć przysługującą mu 30-sekundową przerwę. Zaraz po przerwie Włosi wygrali wznowienie po lewej stronie Żigardy'ego i Jason Williams wystrzelił na bramkę z wysokości koła wznowień, po drodze tor lotu krążka zmienił Kolusz i krążek przeleciał obok bezradnego Zigardy'ego.
Na około trzy min przed końcem meczu jeden z włoskich zawodników uderzył wysoko uniesionym kijem Bartosza Ciurę. Sędziowie nie zdecydowali się przerwać gry, a w kontynuowanej akcji Włosi strzelili w poprzeczkę. Po przerwanej akcji i naradzie z sędziami liniowymi swojej decyzji nie zmienili.
W 60, minucie tyskiej defensywie przytrafił się kolejny błąd (identyczny jak przy 2 straconej bramce), który wykorzystał Jared Gomes, strzelając zwycięską bramkę. Tyszanie wzięli czas i spróbowali gry w 6 (bez bramkarza), ale nie udało się strzelić gola na wagę remisu.
Najlepszymi graczami zostali wybrani Marcin Kolusz i Fabian Ebner
Ritten Sport - GKS Tychy 4:3 (0:0, 1:0, 3:3)
Bramki: 1-0 Jason Williams (33.50, Gomes, Traversa), 1-1 Radosław Galant (41.23 Bepierszcz, Kolusz), 1-2 Kolusz (44.57; Bepierszcz), 2-2 Ebner (48.23; Williams), 2-3 Rzeszutko (49.51; Witecki, Pociecha), 3-3 Williams (54.24), 4-3 Gomes (59.14; Borgatello).
Sędziowali: Benjamin Hoppe (Niemcy), Ken Mollard (Szwajcaria) - Daniel Rigoni, Federico Stefenelli (Włochy)
Minuty karne: 2 - 16 (w tym 10 minut dla Bepierszcza za atak na głowę)
Strzały: 31 - 30 (13:9, 12:14, 6:7)
Widzów: 1502
Ritten: Killeen (Fink - n/g) - Tauferer, Borgatello; S. Kostner, V. Ahlstroem, O. Ahlstroem - Ebner, Cole; Gomes, Williams, Traversa - Ploner, Hofer; Eisath, Tudin, Spinell - Vigl; Fauster, J. Kostner, Frei, Tauferer.
GKS: Zigardy (Kosowski - n/g) - Kubos, Ciura; Komorski, Vitek, Jeziorski - Zatko, Kotlorz; Galant, Bepierszcz, Kolusz - Górny, Bryk; Vozdecky, Kristek, Kogut - Horzelski, Pociecha; Bagiński, Rzeszutko, Witecki.
Komentarze