Roháček: - Wciąż chcemy osiągać sukcesy

O przyszłym sezonie i przygotowaniach do startu w Hokejowej Lidze Mistrzów rozmawiamy z Rudolfem Roháčkiem, trenerem Comarch Cracovii.
HOKEJ.NET: Zacznijmy od tego czy będą jakieś wzmocnienia. Krążą plotki, że właśnie dopiął Pan kolejny transfer?
Rudolf Roháček: - Na razie nikt nowy nie podpisał kontraktu. Cały czas załatwiamy sprawy organizacyjne. Jest dużo rzeczy do ogarnięcia, rozpoczęliśmy treningi i chcemy wszystko dopiąć na ostatni guzik.
Na Pana twarzy widać uśmiech. Już nerwy i stres po zeszłym sezonie minęły?
- Na pewno zostały piękne wspomnienia. To mistrzostwo zostało zdobyte po niezwykle ciężkiej walce. Kibice przeżyli z pewnością mnóstwo emocji, ale też i nerwów. Szczególnie było to widać w siódmym meczu, jaki był rozgrywany na naszym lodowisku.
Czy było to najciężej wywalczone mistrzostwo?
- Uważam, że tak. Wprawdzie trzy lata temu również nie było nam łatwo pokonać Jastrzębie, ale trzeba powiedzieć szczerze, że rywale mieli wtedy słabszy zespół. Tychy były niezwykle mocne, co zresztą udowodniły w Pucharze Kontynentalnym. To był najtrudniejszy złoty medal.
Czy nadchodzący sezon będzie jeszcze trudniejszy?
- W tej chwili ciężko powiedzieć. Drużyny dopiero przygotowują się do sezonu. Na tym etapie najbardziej skonsolidowane wydają się być Tychy, które również są na zaawansowanym etapie przygotowań. Dochodzą nas również słuchy, że Sanok wycofał się z rozgrywek, co jest wielką szkodą dla polskiego hokeja. Jak zawsze z pewnością mocne będzie Podhale, spore wzmocnienia poczyniła Polonia Bytom, która może być czarnym koniem rozgrywek. Jak słyszymy reaktywuje się GKS Katowice i ta drużyna również może sporo namieszać w lidze. Oby tylko nie brakło zawodników, bo rynek jest dość ubogi.
Trzy lata temu dość niespodziewanie sięgnęliście po mistrzostwo, jednak przez kolejne dwa sezony nie zdobyliście w ogóle medalu. Czy uważa Pan, że w związku z tamtym mistrzostwem, liczono później na sukces ze słabszą kadrowo drużyną?
- Czasem się tak zdarza. Były wtedy takie, a nie inne realia. W 2014 roku mieliśmy słabszą kadrę i efektem tego była porażka w piątym meczu ćwierćfinału z Unią Oświęcim 0:3. Taki jest hokej. Ja patrzę jednak w przyszłość. Cieszy mnie, że zwyciężyliśmy w zeszłym sezonie i chcemy powtórzyć to w kolejnych rozgrywkach. Mamy mocny zespół, który wciąż jest głodny sukcesów.
Czy przed nadchodzącym sezonem ma Pan jakieś konkretne zadania?
- Nie zapominajmy, że po drodze mamy jeszcze Ligę Mistrzów i póki co nie rozmawialiśmy jeszcze na temat sezonu. Jak już mówiłem mamy mocny zespół i cel jest jeden - finał.
Jakich zawodników Pan poszukuje? Gdzie przydałyby się jeszcze wzmocnienia?
- Potrzebujemy jeszcze jednego napastnika, zastanawiamy się również nad obrońcą. Mamy mało czasu na dopięcie transferów i dlatego będziemy chcieli jak najszybciej to załatwić. Rozmawiamy z kilkoma zawodnikami, ale negocjacje nie są łatwe.
Czy bierze Pan pod uwagę możliwość angażu zawodników z Sanoka?
- Nie wiem czy pozostali tam jeszcze jacyś zawodnicy. Uważam, jednak że Sanok w ostatniej chwili zgłosi się do rozgrywek Polskiej Hokej Ligi. Nasza rywalizacja zawsze była zacięta, gdyż jest to dobra drużyna, posiadająca wiernych kibiców, którzy we wspaniały sposób wspomagają dopingiem swoich zawodników.
Muszę teraz poruszyć kolejny trudny temat, by ostatecznie rozwiać plotki: Grzegorz Pasiut i Kacper Guzik - dlaczego odeszli?
- Zawodnicy przychodzą i odchodzą, takie jest życie. Tych graczy nie ma już w klubie. To ja odpowiadam za wyniki sportowe,chcę jednak podkreślić, że Cracovia to nie jest mój prywatny klub. Mam nad sobą właściciela.
Jak będą wyglądać wasze przygotowania na lodzie?
- Czeka nas ciężka praca. Do 17 sierpnia, kiedy to zagramy pierwszy mecz w Lidze Mistrzów pozostało naprawdę niewiele czasu i dlatego będziemy skupiać się nad taktyką i zgraniem zespołu, a także pracować nad wytrzymałością i kondycją. Będziemy trenować dwa razy dziennie, później czekają nas sparingi. Wciąż poszukujemy przeciwników, aby jeszcze pod koniec lipca rozegrać jakieś mecze kontrolne. Większość drużyn wchodzi wtedy na lód i liczymy, że uda nam się pozyskać rywala.
Do zespołu dołączyli solidni obcokrajowcy - Richard Jenčík oraz Gergo Nagy. Jak Pan oceni tych graczy?
- Nagy to reprezentant Węgier, przez dwa lata grał w Stanach Zjednoczonych , gdzie sporo punktował. Na koncie ma także występy w lidze AHL, która jest bezpośrednim zapleczem NHL. Z kolei Jenčík to zawodnik, który regularnie zdobywa po kilkadziesiąt punktów na sezon. Przez niemal całą karierę występował w HC Koszyce. W ubiegłym sezonie wprawdzie nie udało im się wywalczyć tytułu, ale cały czas jest to elita słowackiego hokeja. Jestem przekonany, że będą to duże wzmocnienia.
Rozmawiał: Łukasz Sikora
Komentarze