JKH GKS Jastrzębie może stracić swojego czołowego napastnika. Mark Kaleinikovas otrzymał bowiem kilka ofert od polskich i zagranicznych klubów. Działacze jastrzębskiej drużyny nie ukrywają, że chcieliby zatrzymać Litwina na dłużej.
Litewski skrzydłowy dobrze wkomponował się do jastrzębskiego zespołu i był jego czołową postacią. Imponował dobrą dynamiką, potrafił rozegrać krążek, wygrać pojedynek 1 na 1 oraz dobrze wykończyć akcję. Zresztą świetnie obrazują to liczby.
24-letni zawodnik w 35 meczach sezonu zasadniczego strzelił 17 bramek i zanotował 17 asyst. Rzadko odwiedzał ławkę kar i spędził na niej tylko 6 minut. To dobry wynik, bo w sezonie zmagał się też z urazem i chorobą.
Z niezłej strony zaprezentował się w fazie play-off. W siedmiu spotkaniach fazy play-off zdobył 6 punktów za 4 bramki i 2 asysty, a sędziowie dwukrotnie odsyłali go na ławkę kar.
Dobra postawa w sezonie poskutkowała tym, że nazwisko Kaleinikovasa znalazło się w notesach najbogatszych polskich klubów, a także zagranicznych ekip.
– Oczywiście bardzo chcielibyśmy, aby Mark został w naszej drużynie, ale mamy świadomość tego, że otrzymał kilka ofert od bogatszych polskich klubów oraz ekip z Czech i Słowacji – powiedział nam Leszek Laszkiewicz, dyrektor sportowy JKH.
Reprezentant Litwy ostateczną decyzję ma podjąć po zakończeniu Mistrzostw Świata Dywizji IA, które na przełomie kwietnia i maja zostaną rozegrane w Nottingham. Litwini zmierzą się w nich z Wielką Brytanią, Polską, Włochami, Koreą Południową i Rumunią.
Czytaj także: