Hokej.net Logo

Rozstrzygną... posłowie?!

Rozstrzygną... posłowie?!

Na niespełna dwa tygodnie przed inauguracją ligowych zmagań żaden z działaczy hokejowych nie jest w stanie zagwarantować, że sezon ruszy w wyznaczonym terminie, 6 września.

To niecodzienna sytuacja, niemająca miejsca w 88-letniej historii PZHL. Rok z niewielkim okładem po wybraniu nowych władz związkowych dochodzi do utarczek między prezesem związku, Piotrem Hałasikiem, jego zwolennikami oraz grupą opozycjonistów, w której znajdują się również członkowie zarządu.

-Projekt rozgrywek pod auspicjami Polskiej Hokej Ligi jest nieprzygotowany oraz niekorzystny dla klubów i na tę chwilę rozgrywki mogą ruszyć jedynie pod kuratelą związku - przekonuje jeden z prominentnych działaczy, proszący o anonimowość. - Sytuacja finansowa klubów jest trudna, zaś związku jeszcze gorsza. Kluby nie mogą podpisać umowy ze spółką, oddając jej wszystkie uprawnienia, nie dostając w zamian nic. Wydawało się, że ostatnie posiedzenie zarządu przyniesie jakiś kompromis, a tymczasem obie strony chyba jeszcze bardziej usztywniły stanowiska i stoją przy swoich racjach. Śmiem twierdzić, że na tę chwilę nie mamy żadnych szans, by sezon wystartował w terminie. Kluby miały taki harmonogram przygotowań, że zapewne są gotowe do sezonu. Musi być jednak spełniony jeden warunek: rozgrywki ma prowadzić związek.

Kasa, kasa...

Prezes Hałasik postawił sobie za punkt honoru, że doprowadzi w końcu do inauguracji ligi zawodowej. Działacze skupieni wokół swojego szefa przekonują wszem i wobec, że powołana spółka PHL, ze 100-procentowym udziałem związku, ma stosowne zezwolenia resortu sportu i turystyki. Z kolei klubowi działacze (Cracovia, JKH GKS Jastrzębie, GKS Tychy, Aksam Unia Oświęcim) przekonują, że spółka nie ma zgody władz zwierzchnich i nie może prowadzić zawodowych rozgrywek.

-Nie rzecz w regulaminach, lecz w kasie, a raczej jej braku - szepcze konspiracyjnie jeden z byłych działaczy, zupełnie niezaangażowanyw konflikt. - Gdyby prezes Hałasik rzucił forsę na stół i wskazał sponsora rozgrywek, to oponentów byłoby zdecydowanie mniej lub wcale. Szkoda, że prezes opowiada tylko o sponsorze i obiecuje, że ujawni go w połowie września. Być może tak będzie, ale dotychczasowe obietnice prezesa nie znajdują pokrycia w rzeczywistości.

Powstała poważna rysa na wizerunku już i tak mocno nadszarpniętego w poprzednich latach. Entuzjazm, jaki towarzyszył nowo wybranej ekipie Hałasika, wygasł chyba definitywnie.

Komisja sejmowa

Projekt stworzenia „drużyny marzeń” w oparciu o kadrowiczów najpierw w Sosnowcu, a teraz w Krynicy wzbudził wiele emocji. Na tę chwilę nie wiadomo, czy znajdzie swój szczęśliwy finał, bo po kątach się szepcze, że potencjalni kandydaci do gry w tej ekipie szukają już nowych miejsc pracy.

Również polityka finansowa związku wzbudza wiele emocji i otoczona jest mgiełką tajemnicy. Prezes PZHL, nagabywany przez swoich adwersarzy, nie ujawnił, jaki jest stan finansów. I dlatego też trzech członków zarządu.

-Andrzej Skowroński, Kazimierz Szynal oraz Adam Zięba - wystosowało list do minister Joanny Muchy, zwracając uwagę na nieprawidłowości w pracy federacji, zwłaszcza dotyczące finansów.

Ten list m.in. sprawił, że w czwartek zbiera się komisja sejmowa do spraw sportu pod kierunkiem posła Ireneusza Rasia (Platforma Obywatelska) z Krakowa i wysłucha sprawozdania prezesa Hałasika o kondycji finansowej związku. Czyżby to posłowie mieli zadecydować o inauguracji sezonu?! Byłby to ewenement na skalę światową! Nie wykluczamy takiej możliwości, bowiem lobby krakowskie ma zapewne wpływ na szefa i pozostałych członków komisji... Sytuacja wokół naszego hokeja stała się wręcz żenująca oraz kompromitująca całe środowisko - takie jest nasze zdanie i nie zmienimy go nawet, gdy sytuacja w jakiejś części się unormuje.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe