Trener Comarch Cracovii Rudolf Roháček nie ma w ostatnim czasie dobrej passy. Po przegranym boju z GKS-em Katowice o finał Polskiej Hokej Ligi jego zespół musiał przełknąć kolejną gorzką pigułkę. "Pasy" w pierwszym meczu rywalizacji o brązowy medal uległy TAURON Re-Plast Unii Oświęcim 2:3. Jak to spotkanie ocenił czeski szkoleniowiec, który trzy dni temu obchodził 60. urodziny?
Krakowianie szybko, bo już w 4. minucie, objęli prowadzenie po dobrze rozegranej przewadze. Worek z bramkami rozwiązał Patryk Wronka, który był niepilnowany na buliku i bez większych problemów umieścił gumę w siatce.
W drugiej odsłonie na 2:0 podwyższył Erik Němec. Wydawało się, że krakowianie są w dogodnej sytuacji i nie wypuszczą już tego meczu z rąk. Ale oświęcimianie podnieśli się chwilę później, a dobrze rozegraną kontrę dobrym strzałem zwieńczył Peter Bezuška. Słowacki obrońca w trzeciej odsłonie doprowadził do wyrównania, a wynik spotkania zamknął Pawło Padakin.
– Przeciwnik wygrał jednym golem i mamy jednak problem ze zdobywaniem bramek. Dużo kombinujemy, nie gramy prostego hokeja. Jedną z bramek straciliśmy po własnych błędach, druga przy zmianie kierunku lotu, trzecia to strzał w okienko. Nie udało nam się odrobić tych strat, a w końcówce jeszcze nam się faul przytrafił – zaznaczył Rudolf Roháček, trener "Pasów".
Czeski szkoleniowiec w bramce postawił na Davida Zabolotnego. W półfinałach krakowskiej bramki strzegł Rok Stojanovič.
– Nie można mieć do niego pretensji. Gdybyśmy strzelili więcej bramek to byłby większy spokój – ocenił Roháček.
Drugie i być może ostatnie spotkanie tej serii zostanie rozegrane w środę w Oświęcimiu. Początek o godzinie 18:00.
– W środę drugi mecz, teraz mamy czas na regenerację. Tak, jak Unia wygrała w Krakowie, tak Cracovia może wygrać w Oświęcimiu – podkreślił szkoleniowiec krakowian i dodał, co jego zespół musi poprawić.
– Musimy grać prosty hokej, nie kombinować, nie robić zbyt wielu podań, to jest klucz do sukcesu – dodał.
Czytaj także:
