– Nie raz tak jest, że jak się strzeli bramkę, to spuści się z gazu. Nie powinno się tak robić, ale dzisiaj tak się stało – tak przegrane 3:6 spotkanie z GKS-em Tychy skomentował Kamil Sadłocha, skrzydłowy Re-Plast Unii Oświęcim. Biało-niebiescy mają czego żałować, bo po pierwszej odsłonie prowadzili już 2:0.
– Nie zagraliśmy najlepiej jak potrafimy i to było widać. Myślę, że jak prowadziliśmy 2:0, to trochę spuściliśmy z gazu i niestety wynik był, jaki był – zaznaczył 24-letni napastnik.
Oświęcimianie prowadzili w tym starciu 2:0 po pierwszej tercji, ale w drugiej wyraźnie osłabli, a spotkanie wymknęło im się spod kontroli. Przy remisie 2:2 wyszli na jednobramkowe prowadzenie, które momentalnie stracili.
– Nie raz tak jest, że jak się strzeli bramkę, to spuści się z gazu. Nie powinno się tak robić, ale nie raz tak jest i niestety dzisiaj tak się stało – stwierdził wyraźnie smutny Kamil Sadłocha.
WIĘCEJ W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO
Czytaj także: