Zakończyły się nieco okrojone półfinały w EBEL (gra się do trzech wygranych). O tytuł powalczą dwie drużyny, które były także najlepsze w rundzie zasadniczej.
Po raz drugi w historii EBEL w finale play - off zagra zespół spoza Austrii. Pierwszy raz sytuacja taka miała miejsce w 2008 roku, kiedy to debiutująca wtedy w rozgrywkach Olimpija Ljubljana spotkała się z Salzburgiem. Finał zakończył się wielkim skandalem, bowiem drużyna ze Słowenii zdołała na lodzie wygrać trzy spotkania (przegrywając tylko jedno). Jednak w czwartym meczu władze ligi dopatrzyły się gry nieuprawnionych hokeistów w zespole z Ljubljany - chodziło o interpretację niezwykle skomplikowanego systemu punktowego, niektórzy gracze zostali potraktowani jako obcokrajowcy stąd przekroczono dopuszczalną liczbę punktów. Pomimo, że mecz zakończył się wygraną słoweńskiego teamu, ostatecznie zweryfikowano go jako walkower dla Salzburga. Dziś sytuacja ta jest przedstawiana w ten sposób, że władze ligi naciągnęły przepisy, gdyż bały się, że beniaminek spoza Austrii wygra ligę. Ostatecznie Salzburg skorzystał z prezentu otrzymanego przy zielonym stoliku i zdołał odwrócić losy rywalizacji.
W tegorocznym finale zagrają południowotyrolskie Lisy z ..Salzburgiem (należy mieć nadzieję, że rywalizacja rozstrzygnie się już tylko na lodzie). Drużyna z Bolzano, podobnie jak sześć lat temu Ljubljana jest debiutantem w lidze. Zespół od początku rozgrywek był rewelacją EBEL, rundę zasadniczą skończył na drugim miejscu i swoją dobrą dyspozycję potwierdził w play - off. A w półfinale nie miał łatwego rywala, bowiem Villach w ćwierćfinale z kwitkiem odprawił faworyzowany Wiedeń. Lisy tylko raz przegrały w swojej serii, raz musiały namęczyć się w dogrywce, a w pozostałych dwóch meczach rywale do końca walczyli o korzystny rezultat.
HCB Südtirol - EC VSV 3:1 (w meczach: 2:1, 4:3 po dogrywce, 1:5, 5:3)
Drugą parę tworzyły zespoły Salzburga i Linzu. Po ćwierćfinałach trudno było wskazać zdecydowanych faworytów, a to głównie dlatego, że zwycięzcy rundy zasadniczej najbardziej męczyli się w nich ze wszystkich zespołów, które awansowały do półfinałów. Tym razem nie było jednak sensacji, hokeiści z miasta Mozarta w trzech meczach odprawili Czarne Skrzydła, choć nie był to dla nich spacerek, szczególnie w drugim meczu.
EC Red Bull Salzburg – EHC Liwest Black Wings Linz 3:0 (w meczach: 4:2, 3:2 po dogrywce, 3:0)
Mecze finałowe (niestety, tylko do trzech wygranych) rozpoczynają się w najbliższy piątek, będzie je można oglądać na niekodowanym kanale ServusTV. Jak można było się spodziewać konsekwencją słabej postawy Klagenfurtu jest zmiana trenera. Od nowego sezonu najbardziej utytułowany austriacki klub poprowadzi Martin Stloukal, znany z pracy w Znojmie. Ponadto do zespołu dołączy były obrońca południowomorawskiego klubu, a ostatnio Slavii Praga Kyle Wharton.
Czytaj także: