Re-Plast Unia Oświęcim odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu, pokonując na wyjeździe GKS Tychy 4:1. Jednym z architektów tego triumfu był Clarke Saunders, który obronił 40 uderzeń rywali!
Ze statystycznego obowiązku informujemy, że biało-niebiescy odnieśli tym samym czwarte zwycięstwo z rzędu, a tyszan pokonali po raz trzeci w tym sezonie.
– To było bardzo dobre spotkanie. GKS Tychy to naprawdę silny zespół i dziś zagrał naprawdę nieźle – ocenił Clarke Saunders. – Występuję w Polsce już od trzech sezonów i muszę przyznać, że tyszanie zawsze na swoim lodzie są bardzo groźni i radzą sobie bardzo dobrze.
„Saundy” zwrócił też uwagę na to, że biało-niebiescy byli dobrze przygotowani do tego meczu. Wiedzieli, że rywale mocniej ich zaatakują i szybko będą chcieli ułożyć ten mecz pod siebie.
– Byliśmy gotowi i doskonale wiedzieliśmy, że rywale od początku zagrają „burzliwie”. Mieli kilka szans, a potem to my strzeliliśmy gole, więc grało nam się łatwiej. Zresztą miłe dla bramkarza jest to, gdy jego zespół prowadzi 2:0 lub 3:0 – uśmiechnął się kanadyjski golkiper.
Kluczowe dla losów trzeciej odsłony „Świętej Wojny” okazały się trzy bramki zdobyte przez Unię w pierwszej tercji. Padły one w ciągu zaledwie 211 sekund!
– Myślę, że ten fragment meczu okazał się kluczowy. Szybko zdobyte gole zawsze dodają pewności siebie. Trzeba jednak przyznać, że kawał dobrej roboty wykonaliśmy w ostatniej odsłonie. Staraliśmy się oddalać zagrożenie z własnej tercji i wybijać krążek – wyjaśnił 32-letni golkiper, który w całym spotkaniu obronił 40 z 41 uderzeń rywali, co przełożyło się na fantastyczną skuteczność, oscylującą w graniach 97,6 procent.
W niedzielę o 17:00 podopieczni Toma Coolena podejmą GKS Katowice. Będzie to starcie, które zdecyduje, kto po trzech rundach zasiądzie na fotelu lidera.
– Katowiczanie są bardzo dobrym zespołem i zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Żałuję, że nie mogłem zagrać w poprzednim meczu. Byłem chory, ale muszę przyznać, że znakomicie w bramce spisał się Robert Kowalówka. Bronił kapitalnie. Spodziewam się, że w niedzielę oba zespoły będą po prostu cieszyć się grą w hokeja i tą rywalizacją. Jestem podekscytowany na samą myśl o tym starciu – zakończył Clarke Saunders.
Czytaj także: