Cóż to były za emocje! W swoim drugim meczu w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów GKS Katowice pokonał ZSC Lions Zurych 2:1 po dogrywce. Złotego gola dla GieKSy zdobył Grzegorz Pasiut, a w bramce znakomicie spisał się John Murray!
Sztab szkoleniowy GieKSy znakomicie odrobił pracę domową. Doskonale rozpracował mocne i słabe strony wicemistrzów Szwajcarii, którzy w swoim pierwszym meczu rozbili 7:1 Fehérvár AV19.
Podopieczni Jacka Płachty bardzo dobrze radzili sobie w defensywie i mieli ogromne wsparcie w osobie swojego bramkarza Johna Murraya, który wielokrotnie popisywał się fenomenalnym refleksem. W całym spotkaniu obronił 33 z 34 uderzeń rywali.
Trzeba jednak przyznać, że katowiczanie nie chowali się wyłącznie za podwójną gardą. Gdy nadarzyła się okazja, atakowali silniejszego kadrowo rywala.
Symboliczny początek
Spotkanie rozpoczęło się od rzucenia krążka przez Andrzeja Tkacza. Legendarny bramkarz w 1976 roku zatrzymał Związek Radziecki, a dziś z błyskiem w oku mógł śledzić poczynania Johna Murraya. Ten spisywał się znakomicie i już w pierwszej odsłonie zebrał za swoje interwencje burzę braw. Zatrzymał kąśliwe uderzenia Hollensteina i Wallmarka
Kilka dogodnych okazji mieli też katowiczanie. W 10. minucie sytuacji sam na sam z Ludovicem Waeberem nie wykorzystał Grzegorz Pasiut, a później groźne strzały oddali też Bartosz Fraszko, Teemu Pulkkinen i ponownie Pasiut.
Po zmianie stron częściej przy krążku byli goście, ale katowiczanie imponowali uporządkowaną grą w destrukcji.
Prowadzenie „Lwów” i odpowiedź GieKSy
Strzelecki impas został przełamany w 37. minucie. Wówczas Dominik Diem uderzył z bulika w długi róg, nie dając żadnych szans Johnowi Murrayowi. Mogło się wtedy wydawać, że kolejne gole są już tylko kwestią czasu.
Tymczasem katowiczanie byli bardzo konsekwentni w swoich poczynaniach. Dobrze bronili i maksymalnie utrudniali poczynania wicemistrzom Szwajcarii.
W trzeciej tercji katowiczanie stanęli przed nie lada szansą. Najpierw podwójne wykluczenie zarobił Enzo Guebey, a następnie sędziowie odesłali na ławkę kar Jérôme’a Bachofnera. Podopieczni Jacka Płachty wykorzystali okres gry w podwójnej przewadze. Ludovic Waeber nie zdołał dobrze zamrozić krążka po uderzeniu Grzegorza Pasiuta, a Bartosz Fraszko wepchnął gumę za linię bramkową.
Ozłoceni
Taki wynik utrzymał się do końcowej syreny, choć „Lwy” rzuciły się do frontalnych ataków. Zdecydowanie najgroźniejszą okazję miał Dominik Diem, ale Murray popisał się fenomenalną interwencją, którą powinni obejrzeć wszyscy młodzi bramkarze. „Jasiek Murarz” leżąc zdołał odbić krążek.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił, więc sędziowie zarządzili pięciominutową dogrywkę, rozgrywaną systemem 3 na 3. W niej decydujący cios zadał Grzegorz Pasiut, który popisał się precyzyjnym strzałem z nadgarstka. Szwajcarzy reklamowali sędziemu, że gol został zdobyty w nieprawidłowy sposób, a mianowicie Christian Blomqvist dopuścił się spalonego w polu bramkowym. Sęk w tym, że był spychany przez obrońcę ZSC Lions. Po krótkiej analizie sędziowie wskazali na środek tafli. GieKSa odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w Hokejowej Lidze Mistrzów!
GKS Katowice - ZSC Lions Zurych 2:1 d. (0:0, 0:1, 1:0, d. 1:0)
0:1 Dominik Diem - Mikko Lehtonen, Justin Sigrist (36:44),
1:1 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut, Patryk Krężołek (50:43, 5/3),
2:1 Grzegorz Pasiut (64:40, 3/3).
Sędziowali: Miha Bulovec, Bartosz Kaczmarek (główni) - Wojciech Czech, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 8-8.
Strzały: 20-34.
Widzów: 1309.
GKS Katowice (2): J. Murray - M. Rompkowski, M. Kolusz; B. Fraszko (2), G. Pasiut, P. Krężołek - J. Wanacki (2), N. Mikkola; M. Lehtonen, J. Monto (2), B. Magee - P. Wajda, M. Kruczek; C. Blomqvist, T. Pulkkinen, H. Olsson - D. Musioł; M. Bepierszcz, I. Smal, S. Hitosato oraz J. Prokurat.
Trener: Jacek Płachta.
ZSC Lions: L. Waeber - P. Geering, Y. Weber; S. Andrighetto, G. Roe, D. Hollenstein - M. Lehtonen, D. Trutmann; A. Texier, L. Wallmark, S. Bodenmann - C. Marti (2), C. Baltisberger; J. Bachofner (2), J. Lammikko, W. Riedi - E. Guebey (4), J. Henry; L. Truog, J. Sigrist, D. Diem.
Trener: Rikard Grönborg
Czytaj także: