Sidney Crosby o krok od bariery 1200 meczów!

Kanadyjczyk Sidney Crosby podkreśla, że hokej ciągle daje mu tyle samo radości, co na początku kariery.
Crosby ma na swoim koncie w tym sezonie już 10 punktów (po 5 bramek i asyst). Trzykrotny zdobywca Pucharu Stanleya już teraz jest rekordzistą w swoim klubie pod względem rozegranych meczów w jego barwach, zaś w kwestii punktów (1512) jest drugi po Mario Lemieux (1723).
- Kocham ten sport również wtedy, a może właśnie przede wszystkim wtedy, gdy niekoniecznie wszystko idzie po mojej myśli, gdy jest ciężko i trudno. Kiedy tej miłości i pasji mi zabraknie, wtedy pewnie zacznę brać pod uwagę zawieszenie łyżew na kołku – mówi 36-latek.
Kanadyjczyk rozgrywa właśnie swój dziewiętnasty sezon w NHL i nadal jest jednym z ostatnich zawodników, którzy opuszczają lód po treningu.
- Zawsze mówię, że to nie przypadek, że Sid jest takim doskonałym zawodnikiem. Jasne, ma ogromny talent, ale jednocześnie wyciska dla siebie absolutnie wszystko z każdej okazji, jaka mu się nadarzy, by zagrać, czy trenować. Moim zdaniem żaden inny zawodnik w lidze mu nie dorównuje – mówi Mike Sullivan, trener Pingwinów.
- Pomimo tego jak wielką jest gwiazdą i jak jest rozpoznawalny, ma bardzo dobrze ułożone w głowie i pozostaje sobą – dodaje kolega Crosby’ego z drużyny, Bryan Rust. – Wszystkich traktuje z takim samym szacunkiem, bez względu na to, czy jesteś gwiazdą hokeja, czy sprzątasz szatnię. Bardzo też dba o to, by drużyna była zgrana i zintegrowana, zawsze różne decyzje chce podejmować kolektywnie. To prawdziwy kapitan.
- Nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną, zawodowa gra w hokeja to coś, o czym zawsze marzyłem, więc na nic nie narzekam, nawet jak jest ciężko – zapewnia Crosby.
Komentarze