Skandal u rywali Polaków. Aż 171 osób zawieszonych

Aż 171 osób, w tym prawie 140 hokeistów zawiesił związek hokejowy jednego z rywali Polaków z tegorocznych Mistrzostw Świata dywizji I grupy B. Duża część zawodników to reprezentanci kraju.

Federacja Hokeja Ukrainy (FHU) poinformowała o bezterminowym zawieszeniuwszystkich osób zaangażowanych w stworzenie ligi hokejowej konkurencyjnej wobec UHL, którą obecnie federacja zarządza. Wśród zawieszonych znaleźli się działacze, trenerzy, 11 sędziów i zawodnicy 6 drużyn występujących w powołanej w grudniu nowej, niezależnej od związku lidze.

To kolejny etap konfliktu, który od dłuższego czasu trwa w ukraińskim hokeju. Część klubów sprzeciwiała się rządom nowego prezesa związku Heorhija Zubki, który postanowił odebrać im władzę nad rozgrywkami UHL. Do eskalacji napięcia doszło w listopadzie, po tym jak odwołany z funkcji generalnego menedżera UHL został przez władze związku Jewhen Kołyczew.

On sam przekonywał, że to kara za to, iż nagłośnił w zagranicznych mediach rasistowski skandal, gdy zawodnik zespołu HK Krzemieńczuk Andrij Denyskin imitował gesty małpy w stronę ciemnoskórego Jalena Smerecka występującego wtedy w Donbasie Donieck. Władze związku oprócz "naruszenia dobrego imienia" ukraińskiego hokeja zarzucały Kołyczewowi także sabotowanie rozmów w sprawie umowy sponsorskiej z jedną z firm bukmacherskich.

Po odwołaniu Kołyczewa władze Donbasu i klubu HK Kramatorsk nakazały swoim hokeistom opuścić trwające wtedy listopadowe zgrupowania kadry seniorów, U20 i U18. FHU zawiesiła zawodników, którzy wyjechali ze zgrupowania pierwszej reprezentacji tuż przed turniejem w Budapeszcie, ale oba kluby twierdziły, że związek nie ma do tego prawa i nadal wystawiały zawieszonych w meczach ligowych. Po trzecim takim spotkaniu FHU zdecydowała o wyrzuceniu Donbasu i HK Kramatorsk z ligi, a w ramach solidarności z tym klubem ligę opuściły także ekipy HK Mariupol i Biły Bars Biała Cerkiew.

Buntownicy, wśród których przywódcami są: właściciel Donbasu Borys Kolesnikow oraz były zawodnik NHL Serhij Warłamow, powołali swoją sześciozespołową ligę, którą nazwali Superliha. Nie uznaje jej jednak krajowa federacja, a tym samym Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF). FHU w swoich komunikatach nazywa ją "tak zwaną Superlihą".

Konflikt doprowadził do dość absurdalnych konsekwencji, jak np. to, że transmitująca wcześniej rozgrywki UHL, należąca do Kolesnikowa telewizja sportowa XSPORT przestała w ogóle o tej lidze informować. Jest za to przekaźnikiem medialnym linii jej właściciela i wszystkich buntowników związanych z Superlihą.

W ostatnich tygodniach na Ukrainie dwukrotnie przebywał próbujący zażegnać spór prezydent IIHF Luc Tardif. Według działaczy FHU, powiedział im, że Superliha dla międzynarodowej federacji nie istnieje, bo to krajowy związek jest dla niej partnerem. Francuz spotkał się jednak również z przedstawicielami zbuntowanych klubów.

FHU w swoim komunikacie ogłosiła, że zawieszenie dotyczy wszystkich osób zaangażowanych w Superlihę. Prawie 140 zdyskwalifikowanych to hokeiści, z tego około 80 stanowią Ukraińcy, a pozostali są obcokrajowcami. Poza tym na liście jest Warłamow, kilku innych działaczy, 11 sędziów, a także trenerzy. XSPORT zwraca jednak uwagę, że niektórych graczy drużyn nowej ligi na niej nie ma, a są za to tacy, którzy wcześniej byli zawodnikami buntowników, ale dziś grają w drużynach UHL.

- Podobnie jak wszyscy inni na tej liście dowiedziałem się, że prowadzone było przeciwko mnie jakieś postępowanie z wiadomości o zawieszeniu. Łamią własny kodeks dyscyplinarny, bo żadna z tych 170 osób nie była zawiadomiona o terminie posiedzenia w tej sprawie i nie dostała żadnych wyjaśnień. Ich kodeks dyscyplinarny stanowi, że kopia decyzji musi być dostarczona osobie, na którą nałożono sankcje, a nikt żadnej nie dostał. Nie podali nawet żadnej podstawy prawnej tych kar - powiedział Warłamow na łamach oficjalnej strony internetowej Superlihy.

Wśród zawieszonych są także nazwiska znane z występów w Polsce jak Wołodymyr Ałeksiuk, Witalij Andrejkiw, Nikita Bucenko czy Nikita Mickiewicz. Andrejkiw i Bucenko byli już wcześniej zawieszeni jako gracze, którzy w listopadzie na żądanie klubu wyjechali ze zgrupowania reprezentacji i to między innymi ich dalsze wystawianie w meczach ligowych było przyczyną wykluczenia Donbasu z ligi, co doprowadziło do utworzenia konkurencyjnych rozgrywek.

Bucenko jest już prawdziwym weteranem jeśli chodzi o kary od krajowej federacji, bo w maju ubiegłego roku został ukarany finansowo za odmowę przyjazdu na zgrupowanie kadry przed turniejem Beat COVID-19 w Lublanie. Wtedy również był to wynik konfliktu działaczy Donbasu z władzami krajowej federacji.

Zawieszeni nie mogą uczestniczyć w żadnej roli rozgrywkach pod egidą FHU, a tym samym także grać w reprezentacji kraju. Nawet bez zawieszeń i tak jednak w związku z konfliktem ostatnio w niej nie grali.

Serwis internetowy telewizji XSPORT pisze, że zawieszonych zostało ponad 30 kandydatów do gry w seniorskiej kadrze, a także w reprezentacji do lat 18. Ukraińcy w obu tych kategoriach będą na tegorocznych Mistrzostwach Świata rywalami Polaków, jeśli turnieje się odbędą. Seniorzy mają w dniach 25 kwietnia - 1 maja na MŚ dywizji IB zagrać w Katowicach, a kadra U18 na tym samym poziomie i w tym samym terminie we włoskim Asiago.

Ukraińcy bez zawodników nowej ligi grali już w grudniu na turnieju Christmas Cup w Bytomiu. Z Polską przegrali wówczas 1:4.

- Jeśli federacja wyklucza 80 ukraińskich hokeistów, to tak naprawdę strzela sobie w głowę, bo mamy tylko około 140 zawodników z ukraińskimi paszportami powyżej 20. roku życia - mówi Warłamow. - Jeśli są niechciani przez FHU, to czy jej władze rozumieją, że takimi działaniami wypychają ich za granicę, żeby grali dla innych reprezentacji?