Słoweński czarny koń
HDD Jesenice będzie jednym z rywali GKS-u Tychy w drugiej rundzie Pucharu Kontynentalnego. Trójkolorowi zmierzą się ze Słoweńcami w sobotę.
Ekipa z Jesenic występuje obecnie w dwóch różnych ligach: słoweńskiej oraz w Alpejskiej, którą od tego roku tworzą zespoły z Włoch, Austrii i Słowenii. W tej chwili z 29 punktami plasuje się na pozycji lidera i warto podkreślić, że nie zaznała jeszcze goryczy porażki odnosząc 10 zwycięstw, w tym jedno po dogrywce.
Jej trenerem jest Nik Zupančič, czyli obecny selekcjoner reprezentacji Słowenii. Ma on do dyspozycji skład oparty głównie na rodzimych graczach. Wśród nich szczególną uwagę należy zwrócić na trzy nazwiska. Mamy tu na myśli doświadczonego defensora Aleša Kranjca oraz dwóch napastników Davida Rodmana i Erika Pance. Pierwszy z nich jest etatowym reprezentantem Słowenii i ma on na swoim koncie występy w najwyższych klasach rozgrywkowych w Austrii, Niemczech i Czechach. Równie ciekawym hokejowym
CV może pochwalić się również Rodman, z kolei Pance, choć dysponuje sporym potencjałem, cały czas znajduje się w cieniu swojego starszego brata - Žigi.
W składzie ekipy z Jesenic znajdziemy też Austriaka, Amerykanina włoskiego pochodzenia i Kanadyjczyka. Tym ostatnim jest Shane Heffernan, który w sezonie 2014/2015 występował w polskiej lidze, a konkretnie w HC GKS Katowice. Była to jednak krótka przygoda, składająca się z czterech spotkań i czterech bramek.
Z jakim nastawieniem do Tychów przyjeżdżają Słoweńcy i kto ich zdaniem na największe szanse na awans?
- Na tą chwilę naprawdę ciężko określić, kto może awansować do kolejnego etapu. Myślę, że trzy zespoły prezentują naprawdę wyrównany poziom i to między nimi rozstrzygnie się, kto zwycięży w turnieju - przekonuje Martin Oraze, defensor HDD.
- Szybko jeździmy na łyżwach, mamy świetnego trenera i znakomitą atmosferę w zespole, co będzie stanowić o naszej sile w turnieju. Tychy oraz Miszkolc to dobre i doświadczone drużyny. Zapowiada się naprawdę ciekawa rywalizacja na lodzie - dodaje.
Komentarze