Hokej na lodzie nie należy do tanich dyscyplin. Wiedzą o tym doskonale rodzice młodych zawodników i zawodniczek.
Droga na szczyty hokejowego rzemiosła wiedzie przez lata mozolnych treningów. Początki nie są najłatwiejsze, szczególnie dla rodziców nieukształtowanych jeszcze hokeistów.
- Na początek najlepiej byłoby, gdyby przyszły zawodnik posiadał łyżwy, czapkę i rękawiczki - mówi Bolesław Remlein, z Młodzieżowego Klubu Sportowego Sokoły. - Taki zestaw pozwala wówczas na rozpoczęcie nauki jazdy.
Pierwszy z etapów hokejowej kariery nie jest więc kosztowny. Łyżwy, w małym rozmiarze, można nabyć już za 150 złotych. Poważniejsze nadszarpnięcia domowego budżetu napotkać można w kolejnych latach.
Spokojne lato
Po określonym czasie nauki podstaw jazdy na łyżwach adepci szkółki hokejowej mogą przejść do jednej z młodszych grup. Tutaj potrzebny jest już kompletny strój.
- Spokój mamy tylko wczesnym latem, gdy nie ma rozgrywek ligowych - mówi mama jednego z młodych toruńskich hokeistów. - W każdej innej porze roku szukamy, kupujemy, czasem też sprzedajemy sprzęt dla naszej pociechy. To zajęcie czasochłonne i kosztowne, ale taki jest już los rodziców hokeisty.
Niekiedy w uzupełnieniu sprzętu z pomocą przychodzi klub.
- Staramy się pomagać tym najbiedniejszym rodzinom. Ostatnio zgłosił się do nas wychowanek domu dziecka. Pomogliśmy mu. Daliśmy łyżwy i część sprzętu - dodaje Bolesław Remlein. - Za zdobycie złotego medalu w mistrzostwach UKS-ów nasz klub otrzymał dziesięć par małych łyżew. Już zostały one wypożyczone młodym zawodnikom. Na ile możemy, na ile nas stać, to pomagamy.
Nie ulega jednak wątpliwości, że większą część wyposażenia opłacają rodzice, a kwoty rosną proporcjonalnie do rozwoju fizycznego dziecka.
Kask, kij i komplet ochraniaczy markowanych logiem znanego producenta dla zawodników w wieku 8-10 lat, grających „w polu”, to wydatek rzędu 1000-1500 złotych.
Zupełnie inny cennik obowiązuje bramkarzy. Tutaj sprzęt, z racji swojej specyfiki, kosztuje jeszcze więcej. Za same parkany trzeba zapłacić 900 złotych, choć na rynku dostępne są dużo droższe modele. Doliczając do tego np. specjalne łyżwy, maskę, łapaczkę i odbijaczkę, suma 2500 złotych nie może dziwić.
Na kilka lat
Nie wszyscy mogą pozwolić sobie jednak na zakup nowego asortymentu dla swojej pociechy.
Rodzice znaleźli jednak na to rozwiązanie. Radzą sobie na własną rękę. W środowisku hokejowym działa nieformalna giełda używanego sprzętu. Starsi rocznikowo hokeiści odsprzedają zbyt mały sprzęt młodszym.
- Ten strój można kupić w naprawdę atrakcyjnej cenie. To ważne, bo przecież moje dziecko grać będzie w nim najwyżej kilka lat, później znów podrośnie - dodaje inny rodzic.
Na szczeblu seniorskim sprawa sprzętowa wygląda już z goła inaczej. Klub zamawia ekwipunek dla każdego z zawodników.
- To kwestia indywidualna. Zamawiamy taki sprzęt, jaki potrzebuje dany zawodnik - mówi Paweł Gurtowski, p. o. prezesa TKH Nesty. - Dotyczy to każdego rodzaju akcesoriów.
Producenci
Najbardziej znani producenci sprzętu hokejowego: CCM, Koho, Jofa, Easton, Nike Bauer, Reebok, TSP Hockey, Vector czy Smoleń
Nowości - Dariusz Łopatka
Czytaj także: