Podczas zakończonych niedawno Mistrzostw Świata Elity, po wicemistrzostwo świata sięgnęła reprezentacja Niemiec, która w swoim historycznym składzie miała Wojciecha Stachowiaka. – Po paru dniach przychodzi ta duma po tym, co osiągnęliśmy – przyznał 23-letni zawodnik, który urodził się w Gdańsku.
– Wiadomo, to jest duże osiągnięcie dla niemieckiego hokeja. Nie wiedzieliśmy, że możemy tak daleko zajść, ale na pewno każdy z nas tego chciał. Trochę boli ten srebrny medal, bo ma się tę świadomość że było tak blisko, ale jednak się nie udało. Po paru dniach jednak ta duma przychodzi po tym co osiągnęliśmy, bo to był pierwszy medal dla reprezentacji Niemiec po siedemdziesięciu latach, więc jest to na pewno duże osiągnięcie – podkreślił Wojciech Stachowiak w wywiadzie dla Polsatu Sport.
Swoje pierwsze hokejowe kroki, Stachowiak stawiał w rodzimym Gdańsku. Szybko jednak dostał propozycję wyjazdu do Niemiec, z której chętnie skorzystał, a po czasie zaczął występować też w młodzieżowej kadrze Niemiec.
– Tak, zaczynałem w Stoczniowcu i w szkole sportowej w Gdańsku. Zresztą do dzisiaj przyjaźnię się z kilkoma osobami z mojej klasy. Takie właśnie były moje początki i później w wieku jedenastu lat dostałem szansę wyjazdu do niemieckiego Weisswasser i jestem za nią bardzo wdzięczny. Do Niemiec wyjechałem raz z Patrykiem Wysockim z którym grałem w Stoczniowcu, a później dojechał Dominik Olszewski i spędziłem z nimi parę dobrych lat. Cieszę się, że ten ruch zrobiłem, bo przyczyniło się to do tego jaki człowiekiem i zawodnikiem teraz jestem – zaznaczył srebrny medalista.
Wiele osób zastanawia się również, dlaczego Wojciech Stachowiak wybrał kadrę Niemiec, zamiast Polski. Czy była to tylko i wyłącznie jego decyzja?
– Miałem czternaście czy piętnaście lat grałem kilka turniejów z tą drużyną o nazwie "Hokejowe Nadzieje Olimpijskie". Potem sam nie wiem, ale z jakiegoś powodu te powołania przestały przychodzić i w sumie tyle mogę powiedzieć na ten temat. W późniejszych latach były zapytania, ale wtedy grałem już w Stanach Zjednoczonych, klamka zapadła i później tego powrotu już nie było – argumentował swoją decyzję wychowanek Stoczniowca Gdańsk.
Warto również dodać, że za rok odbędą się Mistrzostwa Świata Elity w Pradze i Ostrawie, na których prawdopodobnie spotkają się razem w grupie właśnie Niemcy i Polacy.
– Zaskoczony nie byłem. Wiedziałem na co jest stać polskich hokeistów. Zdawałem sobie sprawę, że te mecze z Wielką Brytanią i Włochami będą najważniejsze. Z Brytyjczykami udało się zdobyć jeden punkt, który tak naprawdę później przeważył o tym awansie. Z Włochami to był naprawdę bardzo dobry mecz i w pełni zasłużone zwycięstwo Polaków. Ten ich awans do Elity był w pełni zasłużony. To był bardzo dobry turniej w ich wykonaniu i na pewno mogą być z siebie dumni i cieszyć się, że w następnym roku zagrają w Elicie – zakończył reprezentant Niemiec.
Czytaj także: