Krystian Dziubiński w wieku 37 lat definitywnie kończy karierę hokejową i przechodzi na ławkę trenerską Comarch Cracovii. Kapitan reprezentacji Polski, który wystąpił w kadrze 203 razy, zamyka sportowy rozdział życia w symboliczny sposób - z numerem 61 na plecach, tyle samo bramek zdobył dla "Biało-Czerwonych".
- Zdecydowanie nie zamierzam grać do 'czterdziestki'. Z tego, co pamiętam, dla reprezentacji Polski zdobyłem 61 bramek, grałem właśnie z takim numerem, więc jest to idealny moment na definitywne zakończenie kariery - powiedział Dziubiński w wywiadzie dla Polsat Sport.
Legenda w liczbach
"Dziubek" zajmuje czwarte miejsce w historii reprezentacji Polski pod względem liczby występów. Wyprzedza go tylko trio legend: Henryk Gruth (248 meczów), Leszek Laszkiewicz (216) i Marcin Kolusz (210). Na liście najlepszych strzelców kadry jest piąty z 61 trafieniami.
Decyzja o zakończeniu kariery zaskoczyła nawet samego zainteresowanego. Gdy świeżo upieczona prezes Comarch Cracovii Agata Michalska zaproponowała mu objęcie zespołu, był "bardzo zaskoczony i musiał to przemyśleć".
Przejście w nową rolę
- Po analizie doszedłem do wniosku, że w ciągu mojej kariery szkoliłem się też w trenerskim kierunku. Niemało starań poczyniłem, aby uzyskać licencję trenerską klasy A. Rola trenera zawsze mnie pasjonowała. Dzięki tej ofercie będę miał łatwe przejście z kariery zawodnika na tę trenera, a nadal pozostanę przy hokeju - tłumaczył były kapitan.
Dziubiński wraz z asystentem Sebastianem Witowskim stanął przed wyzwaniem odbudowy zespołu od podstaw. Comarch Cracovia nie ma na kontrakcie ani jednego zawodnika.
- Stanęliśmy z Sebastianem przed ciężkim zadaniem, ale bardzo dobrze sobie radzimy. Od poniedziałku trenuje z nami 15 zawodników, głównie wychowanków i zawodników, którzy reprezentowali Cracovię w drugim zespole. Na podstawie testów dokonamy selekcji i zobaczymy, kto z nami pozostanie - zaznaczył nowy szkoleniowiec.
Reorganizacja w Krakowie
Hokej w Krakowie przetrwa dzięki stowarzyszeniu Cracovia Business Alliance, które przejęło spółkę Cracovia Hokej. Comarch przestał być właścicielem, pozostając jedynie sponsorem tytularnym.
- Cracovia Business Alliance powstało w listopadzie 2024 r. z myślą o tym, żeby wspierać Cracovię. Głównie piłkę nożną i hokej. Gdy pojawił się problem z dalszym funkcjonowaniem hokeja, usiedliśmy do rozmów, analiz. To nie jest inwestycja w kategoriach przyszłego zysku, ale stworzenia stabilnych struktur - wyjaśnił Rafał Wysocki, były wiceprezes PZHL-u.
Powrót do korzeni
Nowy trener Cracovii liczy na wsparcie kolegów z Nowego Targu, szczególnie Damiana Kapicy. Obaj grali w jednej formacji w latach 2015-2019, gdy Comarch Cracovia dwukrotnie sięgała po mistrzostwo Polski.
- Na pewno znajdziemy wspólny język z Damianem i innymi moimi kolegami z Nowego Targu. Wiem, jakie są ich mocne strony, co lubią, a czego nie lubią. Moim zadaniem jest rozwinąć ich kreatywność i dać im możliwości rozwoju - podkreśla Dziubiński.
Dziubiński nie zamierza pójść śladami legend hokeja jak Mariusz Puzio, Waldemar Klisiak czy wciąż aktywnych Jaromira Jagra i Marcina Kolusza, którzy czarują na lodzie po czterdziestce. Jego przyszłość to już wyłącznie ławka trenerska.
Czytaj także: