Statystyczna niechęć. Czy Roman Szturc zakończy sezon z jednym golem mniej?
Od ostatniej kolejki Polskiej Hokej Ligi minęło pięć dni, a w internetowych protokołach ligowych nadal widnieją ewidentne błędy przy golach i w zestawieniach składów drużyn. Czy organizatorzy rozgrywek będą weryfikować statystyki? Tak, ale w przypadku gola Romana Szturca (GKS Tychy) zdobytego w Toruniu pojawia się problem.
2 października w meczu KH Energa Toruń - GKS Tychy, który był rozgrywany w ramach 9. kolejki Polskiej Hokej Ligi, doszło do niecodziennego wydarzenia. W 12. minucie spotkania Roman Szturc strzałem spod niebieskiej zaskoczył Ervīnsa Muštukovsa.
W oficjalnym protokole meczowym do dziś jako strzelec tego gola widnieje... Oskar Jaśkiewicz, który był w momencie strzału w innej części lodowiska. Całą sytuację można zaobserwować na poniższym filmie.
Od kilku lat staramy się, aby nasze statystyki miały pokrycie w rzeczywistości. Po każdej ligowej kolejce otrzymywaliśmy wiele informacji od zawodników, którzy zgłaszali nam niedociągnięcia sędziowskie i załamywali ręce, że arbitrzy opornie i wyrywkowo wprowadzają zmiany.
Dlatego też każdy mecz szczegółowo analizujemy w oparciu o materiały wideo. Wielokrotnie informowaliśmy o tym fakcie działaczy PZHL, jednak coraz częściej odbijamy się od ściany.
Nie pomógł też ostatni wywiad z Andrzejem Gutem, który jest prezesem Polish Ice Hockey Events Department.
– Na pewno chcemy, żeby było to prowadzone w sposób zorganizowany. Z całym szacunkiem dla pana, nie chcielibyśmy, aby był pan jedyną osobą, która to poprawia. Powinna być komisja ligowa z sędziami w składzie, która by się tym systematycznie zajmowała – wyjaśniał i dodał: – Mamy problem z tym, kto to ma weryfikować i powinien to być temat załatwiony wewnątrz związku.
A co na ten temat mówią przepisy zawarte w regulaminie PHL na sezon 2022/23?
Paragraf 14 punkt 2
- Zmiany w protokole dotyczące przyznawania zdobywców bramek oraz asystentów mogą być dokonywane jedynie w trakcie meczu: dotyczące 1-wszej tercji w przerwie pomiędzy 1 a 2 tercją, dotyczące 2-giej tercji w przerwie między 2 a 3 tercją, dotyczącej 3-ciej tercji do zejścia drużyn z lodu po zakończeniu spotkania. Korekty może zgłaszać jedynie kapitan (bądź asystenci kapitana). Kierownik drużyny może dodatkowo mailowo, w ciągu 2 godzin od zakończenia meczu zgłaszać korekty dotyczące zdobywców bramek i asystentów.
Wynika z tego, że jeśli kapitan bądź kierownik danej drużyny nie przypilnuje zmian, to nie zostaną one wprowadzone w późniejszym czasie. To chyba jedyne takie rozwiązanie w profesjonalnych ligach.
Zresztą docierają do nas głosy, że choć kapitanowie interweniują, to zmian w protokołach i tak próżno szukać.
Może to oznaczać, że Roman Szturc z GKS Tychy zakończy sezon z jednym golem mniej, a Oskar Jaśkiewicz zyska bramkę, której nie zdobył - ba nawet nie uczestniczył w tej akcji.
Jednak po uwagach kilku klubów PHL w czwartek została dodana pewna furtka, lecz też tylko czasowa i sprawy "statystycznej Szturca" nie rozwiązuje.
"Procedura zostanie zastosowana jedynie w przypadku otrzymania oficjalnego emaila na adres komisarza ligi Marty Zawadzkiej ze strony klubu, bądź jego oficjalnego przedstawiciela, ujętego w zgłoszeniu do rozgrywek (nie na prośbę indywidualną zawodnika) najpóźniej do godziny 12:00 następnego dnia po meczu. Po weryfikacji wideo sytuacji, w systemie nastąpi ewentualna korekta"
Spółka Polish Ice Hockey Events Department, która obecnie zarządza ligą nie posiada środków do stworzenia komórki, która analizowałaby każdy mecz. O jej stworzenie apelowaliśmy już kilka lat temu i oferowaliśmy darmową pomoc, ale nasze starania spełzły na niczym. Obecnie polski hokej na większe problemy jak ... statystyki.
– Tak, ale proszę mi wierzyć, mamy jeszcze dużo większe problemy niż te statystyki. Z zewnątrz wszystko wygląda ładnie, ale jest to wynik ciężkiej pracy ludzi, którzy starają się utrzymać polski hokej na powierzchni – mówił prezes PIHED-u Andrzej Gut.
Ale błędów jest więcej. W 9. kolejce Polskiej Hokej Ligi w meczu Tauron Podhala Nowy Targ z GKS-em Katowice w składzie gospodarzy występował w obronie Patryk Wsół, a w oficjalnym protokole meczowym widnieje jego brat Bartłomiej, który w tym meczu nie był w składzie i występuje nawet na innej pozycji.
Nie wspominamy o poprzednich ośmiu kolejkach ligowych, w których statystyki naszego portalu a te oficjalne PHL różnią się z kolejki na kolejkę coraz bardziej. Ale są przecież ważniejsze sprawy w polskim hokeju niż "jakieś tam statystyki". Naprawę hokeja powinniśmy zacząć od rzeczy prostych.
Sebastian Królicki, właściciel Hokej.Net
Komentarze