Steber: Nie tłumaczmy się młodym zespołem
Hokeiści MH Automatyki Stoczniowca 2014 w piątek o godz. 17 zagrają na wyjeździe z GKS Katowice, a w niedzielę o tej samej porze podejmą SMS Sosnowiec. Jeśli podopieczni Petera Ekrotha nie przełamią serii pięciu kolejnych porażek już na Śląsku, znacząco oddalą od siebie szanse na play-off, choć to jeszcze nawet nie połowa sezonu. - Możemy mówić, że mamy młodą drużynę, ale ile można? Musimy szybciej wyciągać wnioski z błędów i po prostu przestać je powtarzać - mówi Jan Steber, który wraca po zawieszeniu na trzy spotkania.
Gdańscy hokeiści mieli dwa tygodnie, aby pozbierać się po serii czterech kolejnych porażek. Podopieczni Petera Ekrotha w międzyczasie odbyli poważną rozmowę ze szkoleniowcem, a z zespołem pożegnali się Tomasz Ziółkowski i Michał Sochacki.
- Jest nas dwóch mniej i ciężko o tym mówić. Trener wysłał nam sygnał, że nikt nie może być pewny miejsca w składzie i że musimy codziennie ciężko pracować. Oczywiście nie sugeruję, że Michał i Tomek tego nie robili. To nasi koledzy, którzy byli częścią drużyny i szkoda, że tak się stało, ale to decyzja trenera i zarządu - mówi kapitan drużyny Jan Steber, który z powodu kary opuścił trzy ostatnie spotkania.
Czech z polskim paszportem ubolewa nad tym, że nie mógł pomóc kolegom w pojedynkach z Polonią, Orlikiem i Nestą.
- Szkoda w ogóle rozmawiać o tej karze. Uważam, że kara trzech spotkań była nieuzasadniona. W meczu z Unią Oświęcim starłem się z Dariuszem Wanatem. Moim zdaniem połowa winy leżała po jego stronie, gdyż zjeżdżał do rogu zupełnie nieprzygotowany do starcia. Chyba, że jego zamiarem było wymuszenie faulu, w takim razie zrobił to dobrze. Dograł mecz i nie miał złamanego nosa, a ja dostałem trzy mecze kary. To był dla mnie szok - mówi kapitan Stoczniowca 2014.
W trakcie przerwy w rozgrywkach trzech hokeistów MH Automatyki Stoczniowca 2014 zaliczyło występ w reprezentacji Polski do lat 20. Mateusz Gościński, Patryk Wsół i Arkadiusz Nowak zagrali towarzysko w Pradze przeciwko czeskiej Sparcie.
Spotkania te stanowiły jeden z etapów przygotowań do mistrzostw świata dywizji pierwszej grupy B, które od 11 do 17 grudnia odbędą się w Budapeszcie. Biało-czerwoni przegrali 2:5 i 0:4. Jedną z bramek dla naszej kadry zdobył Gościński. Ponadto wspomniana trójka oraz Dymitr Szczerbakow zagrali w meczach Centralnej Ligi Juniorów prowadząc gdański zespół do wygranych 10:0 i 9:1 z Unią Oświęcim.
W piątek o godz. 17 gdańszczan czeka mecz wyjazdowy z GKS Katowice. W niedzielę o tej samej porze zagrają natomiast w hali "Olivia" z SMS Sosnowiec (wstęp w cenie 15 zł normalny i 10 zł ulgowy).
Dla podopiecznych trenera Ekrotha wygrana z SMS to absolutny mus, ale i ewentualna porażka w Katowicach będzie bardzo dotkliwa. W tej chwili strata Stoczniowca do 8. miejsca zajmowanego właśnie przez GKS, wynosi aż 11 pkt. Jeśli wzrośnie, może okazać się nie do odrobienia w drugiej fazie sezonu.
Przypomnijmy, że runda zasadnicza PHL zakończy się na 20 kolejkach 26 listopada. Następnie górna szóstka i dolna piątka z tabeli zagrają osobno, po cztery mecze aż do fazy play-off, do której przedostaną się dwa najlepsze zespoły z dolnej piątki. Dwie najsłabszy drużyny za wyjątkiem SMS Sosnowiec, rywalizować będą o utrzymanie.
- Jedziemy do Katowic urwać choćby punkt. Uważam, że nasz dorobek w tabeli nie odzwierciedla naszej gry. Gdybyśmy grali równo przez całe spotkania i nie popełniali głupich błędów, nasza sytuacja byłaby sporo lepsza. Możemy mówić, że mamy młodą drużynę, ale ile można? Musimy szybciej wyciągać wnioski z błędów i po prostu przestać je powtarzać - mówi Steber.
W Katowicach trener Ekroth powinien mieć do dyspozycji wszystkich graczy za wyjątkiem Adriana Kastela-Dahla. Szwedzki napastnik jest chory i jego występ stoi pod znakiem zapytania.
Rafał Sumowski - trojmiasto.pl
Komentarze