W meczu 23 kolejki PLH TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń pokonał w bitwie o Pomorze Stoczniowca Gdańska 9:3. Po dwie bramki dla gospodarzy zdobyli Daniel Laszkiewicz oraz Jarosław Dołęga zaś dwukrotnie Wawrzkiewicza pokonał najlepszy wśród gości Bartosz Leśniak.
Do kolejnego meczu to kibice toruńscy będą chodzili z głowami podniesionymi do góry. Była to pierwsza wygrana torunian nad gdańszczanami w tegorocznych rozgrywkach.
Już w drugiej minucie to jednak goście mogli objąć prowadzenie. Dobrej sytuacji nie wykorzystał Kostecki. W 6 minucie sędzia spotkania Przemysław Kępa odesłał na ławkę kar dwóch zawodników gości. Najpierw odesłany został Urbanowicz zaś minutę póżniej Wróbel. Torunianie grali przez minutę w podwójnej przewadze, ale nie stworzyli poważniejszego zagrożenia pod bramką Przemysława Odrobnego. Jedyny strzał w tym okresie oddał Robert Fraszko który pewnie obronił gdański bramkarz. W 10 minucie jednak dał się zaskoczyć toruńskiemu kapitanowi strzałem zza niebieskiej linii. Było 1:0 dla TKH. Nie długo jednak utrzymywał się taki wynik na tablicy świetlnej. W 11 minucie pierwszy atak drużyny TKH zdobywa bramkę. Tomasz Proszkiewicz odbiera gdańszczan krążek w tercji neutralnej, podaje do Jarosława Dołęgi ten wypatruje wychodzącego na czystą pozycję Przemysława Bomastka a temu nie pozostaje nic innego jak pokonać Odrobnego po raz drugi. W 13 minucie Aleksander Myszka zarobił dwie minuty kary. Minutę później Marek Pavlacka był w dobrej okazji, ale Wawrzkiewicz jeszcze niepokonany. Chwilę później sposób na toruńskiego bramkarza znalazł gdański obrońca Bartosz Leśniak pokonując toruńskiego golkipera strzałem spod niebieskiej. Asystował Pavlacka. W 16 minucie krótka wymiana ciosów Fraszki i Urbanowicza kończy się dla oby dwu czteroma minutami kary. Torunianie niezrażeni stratą bramki zadają kolejny cios. Dalekie prostopadłe podanie Proszkiewicza do Laszkiewicza kończy się trzecią bramką dla TKH. Była to 18 minuta gry.
Druga tercja rozpoczyna się od szansy torunian grających w osłabieniu. Myszka w dobrej sytuacji przenosi krążek nad poprzeczką. W 25 minucie pada czwarta bramka dla gospodarzy. W zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Arkadiusz Marmurowicz i pokonał Odrobnego. W 26 minucie na ławkę kar trafiają Kiedewicz i Romanovskis. Gdańszczanie wykorzystują tą przewagę bardzo szybko. Ponownie na listę strzelców wpisał się Leśniak podającym tym razem Wróbel. Było 4-2 dla miejscowych. W 31 minucie jest już jednak 5:2. Tym razem to torunianie wykorzystują grę w przewadze. Strzela z niebieskiej Fraszko lot krążka zmienia jeden z gdańskich obrońców i Sławomir Kiedewicz z bliska strzela do pustej bramki. Dwie minuty później Odrobnego dobija Daniel Laszkiewicz. Romanovskis podaje do Laszkiewicz i ten z backhandu pokonuje Odrobnego. Po tym golu Odrobnego w bramce zastępuje Paweł Jakubowski. Torunianie potrzebowali zaledwie dwóch minut by pokonać drugiego z bramkarzy Stoczniowca. Uczynił to Dołęga z podania Proszkiewicza. 35 minuta gry a torunianie prowadzili już 7:2. W 37 minucie Wróbel niepokoił "Wahę", ale ten dobrze spisywał się w bramce toruńskiej. Dwie minuty później Wawrzkiewicz pokazał po raz kolejny swoją klasę. Kapitalnie broni strzał Pavlacki. Po drugiej tercji TKH prowadziło ze Stoczniowcem 7:2.
Trzecia tercja rozpoczyna się od kolejnego trafienia torunian. Tym razem na listę strzelców wpisuje się Milan Furo. Chwilę później dobrze interweniował Jakubowski po strzale Romanovskisa. W kolejnych minutach bardzo aktywny był Filip Drzewiecki, który dwukrotnie próbował pokonać Wawrzkiewicza, ale bez rezultatu bramkowego. W 55 minucie Drzewiecki dopiął swego i pokonał "Wahę". Asystował Bartosz Leśniak. Torunianie na tego gola odpowiadają dziewiątym trafieniem. Autorem Dołęga podającymi Bomastek i Proszkiewicz, dla którego była to czwarta asysta tego wieczora. W ostatnich sekundach Marcin Słodczyk mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale Wawrzkiewicz popisał się kolejną wspaniałą paradą. TKH lepszy od Stoczniowca aż sześcioma bramkami. Torunianie zagrali najlepszy tegoroczny mecz przed własną publicznością. Wykazali się bardzo wysoką skutecznością, bezradni byli obaj bramkarze gdańscy. Hokeiści znad morza wszystkie swoje bramki zdobyli w grze w przewadze. Toruńscy kibice z niecierpliwością czekali na zwycięstwo nad Stoczniowcem aż za czwartym razem się udało.
TKH TKE Toruń-Stoczniowiec Gdańsk 9:3(3:1,4:1,2:1)
1:0 9.15 Fraszko
2:0 10.04 Bomastek-Dołęga-Proszkiewicz
2:1 14.38 5/4 Leśniak-Pavlacka
3:1 17.02 Laszkiewicz-Proszkiewicz
4:1 24.04 Marmurowicz
4:2 26.59 5/3 Leśniak-Wróbel
5:2 30.20 5/4 Kiedewicz-Fraszko
6:2 32.45 Laszkiewicz-Romanovskis
7:2 34.36 Dołęga-Proszkiewicz
8:2 41.25 Furo
8:3 54.17 5/4 Drzewiecki-Leśniak
9:3 57.22 Dołęga-Bomastek-Proszkiewicz
Kary: 14-16
Czytaj także: