Stoczniowiec blisko pierwszego medalu w historii.
Stoczniowiec Gdańsk pokonał na własnym lodowisku Podhale Nowy Targ i brakuje mu już tylko jedno zwycięstwo by sięgnąć; po pierwszy medal w historii klubu. Na następne spotaknie które odbędzie sie w Nowym Targu wyjeźdza grupka kibiców z Gdańska by świętować; już tam zdobycie 3 miejsca i jednocześnie brązowego medalu.Mecz stał na wysokim poziomie. Od początku spotkania przewage uzyskali gospodarze meczu i juz w 5 minucie mogło być; 1:0 dla "Stoczni" jednak Zborowskiego uratował słupek. Później mecz sie wyrównał i oba zespoły miały szanse na zdobycie bramki. Pierwsza tercja skończyła sie jednak bezbramkowym remisem. W drugiej zaś od początku było widać; że oba zespoły chciały zdobyc gola. W 24 minucie spotkania groźnej kontuzji doznał Tomasz Wawrzkiewicz którego na noszach znieśli z lodowiska, a na bramke wszedł Paweł Jakubowski. Podhale które chciało wykorzystać; tą zmiane bramkarza zaatakowało i w 27 min. spotkania mogło sie cieszyc pierwszą bramką którą zdobył w okresie gry w przewadze Baranyk. Stoczniowiec jednak nie dał sie ponieść; emocjom i kilkadziesiąt sekund później ku radosci kibców zdobywają gola. Strzelcem jest Łukasz Sokół. Pod koniec II tercji kare otrzymuje jeszcze Baranyk ale wynik nie ulega zmianie. Mecz w trzeciej decydujacej tercji był bardzo wyrównany, dużo szybkich akcji i bardzo ostra gra szczególnie Stoczniowca. W 46 minucie w grze w przewadze druga bramke dla Stoczniowca zdobywa Rafał Cychowski który wykorzystał asyste Kosteckiego i precyzyjnym strzałem pokonał Zbore. Podhale które chciało jak najszybciej wyrównać; zaatakowało. Dużo strzałów, kontr i akcji w tercji Stoczniowca. Paweł Jakubowski nie dał sie jednak pokonać; a gospodarzeco raz to wyprowadzali kontry, i dzięki konsekwętnej grze w 55 minucie spotkania mogli sie cieszyc 3 bramką którą zdobył z podania Bagińskiego kapitan drużyny Stoczniowca Mariusz Justka. Dwie minuty przed końcem meczu goście wzieli czas i ściągneli bramkarza. Bramke kontaktową jednak udało sie zdobyć; dopiero 10 sekund przd końcem spotkania. Błąd obrony wykorzystał Baranyk który bez problemów podniósł krążek nad leżącym Jakubowskim. Było więc 3:2 i wszystko się mogło zdarzyć;, jednak 10 sekund nie wystarczyło na to żeby Podhale mogło strzelić; gola dającego im szanse w dogrywce. Stoczniowiec Gdańsk zwycięża w Hali Olivi 3:2 i tym samym jest bardzo blisko zdobycia pierwszego medalu w histori klubu. Czy juz w piątek Stoczniowiec i jego kibice będą sie czieszyć; z brązu?? Tego nie wie nikt ale jeżeli zagrają tak samo dobrze jak w dwóch ostatnich meczach to możliwe że tak.
Fifi
Komentarze