Wiemy już, ilu widzów obejrzało turniej prekwalifikacyjny kobiet do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, który odbył się w Bytomiu i był pokazany przez TVP Sport. Liczby mogą cieszyć.
Fakt jest taki, że spotkania reprezentacji śledzi większe grono kibiców niż mecze TAURON Hokej Ligi czy ligowe puchary.
Przypomnijmy, że starcie o Superpuchar Polski, w którym Re-Plast Unia Oświęcim pokonała po dogrywce GKS Tychy 3:2, zgromadziło przed telewizorami 22 tysiące widzów, a szczytowym momencie widownia urosła dwukrotnie.
Z kolei ubiegłoroczne kwalifikacje do Zimowych Igrzysk Olimpijskich mężczyzn cieszyły się sporym zainteresowaniem kibiców. Starcie z Estonią obejrzało średnio 70 tysięcy fanów (w "piku" 145 tys.), z Koreą Południową 111 tysięcy ("pik" 219), a największym zainteresowaniem kibiców cieszył się mecz z Ukrainą, który nasza reprezentacja przegrała 2:3 po rzutach karnych. Ta konfrontacja zgromadziła przed telewizorami grupę blisko 150 tysięcy kibiców, z kolei w szczytowym momencie transmisji zmagania Polaków śledziło aż 271 tysięcy widzów!
Trzeba przyznać, że jeszcze mniej popularny w naszym kraju hokej kobiet "wykręcił" naprawdę solidne liczby.
Starcie z Tajwanem, które zakończyło się zwycięstwem biało-czerwonych 5:1, obejrzało średnio 70 tysięcy widzów. W "piku" widownia urosła do 92 tysięcy.
Mecz z Meksykiem (9:0) zgromadził przed telewizorami 46-tysięczną widownie (103 tys. w "piku"), z kolei decydujący mecz z Koreą Południową przyciągnęło przed odbiorniki 87 tysięcy widzów. W decydujących momentach tego meczu widownia się potroiła i wyniosła aż 261 tysięcy!
Na uwagę zasługuje szczególnie wynik niedzielny, bo konkurencją dla niego były skoki narciarskie, które transmitowane były przez Eurosport i TVN. Po zakończeniu konkursu w niemieckim Titisee-Neustadt kibice przełączyli na TVP Sport. Takich liczb polski hokej kobiecy jeszcze nie miał.
Czytaj także: