TAURON Re-Plast Unia Oświęcim nie wykorzystała okazji, aby w półfinałowej serii objąć prowadzenie 3:0. Biało-niebiescy byli na najlepszej drodze do zwycięstwa, bo po dwóch tercjach prowadzili 2:0, ale w trzeciej stracili pięć bramek i wygraną na swoje konto zapisali trójkolorowi.
Podopieczni Nika Zupančiča koncentrowali się przede wszystkim na dobrej grze w destrukcji. Chcieli uniknąć niepotrzebnych błędów, a swoich okazji poszukać w kontrach.
Gdy wydawało się, że w pierwszej odsłonie bramki już nie padną, sposób na Tomáša Fučíka znalazł Alexander Szczechura. 32-letni skrzydłowy, który w trójkolorowych barwach występował przez pięć sezonów, popisał się sprytnym uderzeniem z bekhendu i skarcił swój były zespół. Dodajmy, że ten gol był pokłosiem wygranego przez Michaela Cichego wznowienia oraz zablokowanego uderzenia Teddy’ego Da Costy.
– To był tylko gol. Staram się nie myśleć o tym, że kiedyś grałem w Tychach. Skupiam się na tym, żeby pomagać drużynie, w której aktualnie jestem – stwierdził Alexander Szczechura.
W drugiej tercji na 2:0 podwyższył Krystian Dziubiński. Wydawało się, że taki wynik powinien dać oświęcimianom spory komfort gry. I tu pojawiło się małe “ale”.
– W trzeciej tercji poczuliśmy się zbyt "wygodnie" z dwubramkowym prowadzeniem. Stanęliśmy trochę w miejscu, a GKS Tychy to dobry zespół, który to wykorzystał i strzelili nam bramki – powiedział wprost skrzydłowy biało-niebieskich.
– Mecze z GKS-em zawsze są na wysokim poziomie. Spodziewaliśmy się, że tak to spotkanie może się potoczyć – dodał.
Wicemistrzowie Polski przyjadą do Tychów z jasnym celem. Chcą odnieść zwycięstwo, by w dobrym humorze wrócić na własny lód.
– Musimy wygrać, innego scenariusza nie widzę. Strzelić więcej bramek od przeciwnika, zgrać czysto w obronie, unikać błędów i odnieść zwycięstwo – zakończył Alexander Szczechura.
GKS Tychy – TAURON Re-Plast Unia Oświęcim godz. 18:00
Stan rywalizacji: 1:2
Poprzednie mecze: 0:2, 2:4, 5:2.
Zdobywcy bramek: Szturc (3), Mroczkowski (2), Dupuy, Ciura - Dziubiński (3), Szczechura (2), Wanat, Da Costa, Pangiełow-Jułdaszew
Transmisja: polskihokej.tv
Czytaj także:
