Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu hokeiści Podhala Nowy Targ, którzy po inauguracyjnym zwycięstwie w Jastrzębiu-Zdroju przegrali trzy kolejne spotkania. Jak tę sytuację ocenił Christian Mroczkowski?
W pierwszej kolejce TAURON Hokej Ligi hokeiści z Nowego Targu wywieźli cenne trzy punkty z Jastrzębia-Zdroju, wygrywając 4:3. Jednak w kolejnych trzech meczach "Szarotki" przegrały z KH Energą Toruń (3:5), Comarch Cracovią (4:7) oraz Zagłębiem Sosnowiec (2:5). Wydawałoby się, że ci rywale powinni być w zasięgu nowotarżan, bo dysponują podobnym potencjałem kadrowym. W szczególności rozczarowująca może być wtorkowa porażka na własnym lodzie z sosnowiczanami.
– Niestety, bardzo ciężko jest wygrać mecz, jeśli przesypiamy pierwszą tercję i to trzeci mecz z rzędu. Kolejny raz późno obudziliśmy się, aby złapać kontakt z rywalem. Później musimy gonić wynik. Sytuacji mieliśmy sporo, ale wciąż jesteśmy nieskuteczni – wyjaśnił po meczu Christian Mroczkowski, napastnik Podhala.
–Trudno dokładnie powiedzieć, jaka jest przyczyna, ale coś musimy zmienić. Na pewno też potrzebujemy poprawić grę w przewadze, bo mogliśmy parę bramek strzelić z Zagłębiem. Tym bardziej, że dwa razy graliśmy 5 na 3, więc to były kluczowe momenty meczu, których nie wykorzystaliśmy.
W piątek czeka nowotarżan pojedynek z pogrążonymi w kryzysie hokeistami z Sanoka, którzy mają problem ze zdobywaniem goli.
– Trzy punkty to za mało po czterech meczach. Na pewno jest rozczarowanie. Teraz musimy się przygotować na ważny mecz w piątek, bo ciężko się gra w Sanoku więc musimy być gotowi od początku spotkania – dodał "Mroczek".
Czytaj także:
