Hokeiści ECB Zagłębia Sosnowiec ponieśli pierwszą w tym sezonie na własnym obiekcie. Podopieczni Matiasa Lehtonena ulegli GKS-owi Katowice 0:3. – Katowiczanie byli gotowi położyć wszystko na stół – ocenił opiekun sosnowiczan.
– Nie byliśmy gotowi na początku i myślę, że to jest trochę ludzkie. Wiedzieliśmy, że to nadejdzie. Po naprawdę dobrym zeszłym tygodniu będziesz myślał, że możesz grać tylko na 95 procent jako zespół. I to był ten problem – zaznaczył szkoleniowiec Zagłębia.
I dodał: – GieKSa była zespołem w 110 procentach. Cóż, nie dostaniesz nic, jeśli nie dasz z siebie wszystkiego.
Katowiczanie w pierwszej odsłonie zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony i wypracowali sobie dwubramkową zaliczkę. Sposób na Niilo Halonena znaleźli Bartosz Fraszko i Grzegorz Pasiut.
– Na początku rywale byli naprawdę dobrzy i wygrywali każdą walkę o krążek w pierwszych 20 minutach, a my traciliśmy gumę. Wynikało to z kwestii mentalnych, GKS Katowice był gotowy położyć wszystko na stół – zaznaczył Matias Lehtonen.
Podkreślił też, że po serii sześciu zwycięstw na własnym lodzie i dobrych spotkań, jego podopieczni uznali, że nie będzie to zbyt trudna przeprawa.
– Naprawdę dobrze radziliśmy sobie na własnym lodzie i osiągaliśmy naprawdę dobre wyniki. Czasami to wszystko jest w głowie – zwrócił uwagę opiekun Zagłębia.
– Popełniliśmy sporo prostych błędów z krążkiem, próbowaliśmy, ale nie zdołaliśmy zdobyć gola. Nawet krążek dobrze się dla nas nie odbił. Uważam, że katowiczanie zdecydowanie zasłużyli na zwycięstwo i dzisiaj byli przygotowani. To dla nas dobra lekcja, po której trzeba uzyskać odpowiedź, czego potrzeba, aby wygrać z czołowymi drużynami w lidze – dodał.
Dziś sosnowiczanie podejmą JKH GKS Jastrzębie, a stawką tego meczu jest pierwsze miejsce po dwóch rundach i przystąpienie do Turnieju Finałowego Pucharu Polski z pierwszego miejsca.
Czytaj także: