Czterech sędziów zostało zawieszonych za fatalną pomyłkę podczas meczu play-off. Ze swoimi funkcjami pożegnali się także dwaj arbitrzy stolikowi, którzy doprowadzili do całego zamieszania.
Do rażącego błędu doszło podczas czwartego meczu ćwierćfinału play-off słowackiej ekstraligi pomiędzy HKM Zwoleń a HK Nowa Wieś Spiska.
Prowadzony przez byłego trenera Unii Oświęcim Petera Mikulę zespół ze Zwolenia, który startował do play-off z 10. miejsca, wygrał z najlepszą w sezonie zasadniczym drużyną ze Spiszu 4:2 i wyszedł wówczas na sensacyjne prowadzenie 3-1 w całej serii. Ale zwycięskiej drużynie swoim fatalnym błędem pomogli sędziowie.
Po 13 minutach i 1 sekundzie pierwszej tercji, przy stanie 2:0 dla HKM Zwoleń, karę meczu za niesportowe zachowanie otrzymał gracz gości Branislav Rapáč. W trakcie trwania jego 5-minutowej kary wykluczony na 2 minuty został z kolei jego kolega z drużyny Dávid Romaňák.
HK Nowa Wieś Spiska musiała więc grać w podwójnym osłabieniu. W momencie kary dla Romaňáka do końca wykluczenia nałożonego na Rapáča, które fizycznie odsiadywał jeden z jego partnerów z zespołu, pozostawała 1 minuta i 41 sekund. Ale przez pomyłkę sędziego stolikowego odpowiedzialnego za mierzenie czasu, kara Rapáča została wtedy "cofnięta" o 19 sekund i na tablicy wyników pojawiła się informacja, że ma trwać jeszcze przez pełne 2 minuty.
Gracze gości protestowali, a błąd zauważył jeden z sędziów liniowych, ale po rozmowach ze stolikiem został zapewniony, że wszystko jest w porządku.
Sędziowie więc grę wznowili, a drużyna ze Zwolenia wykorzystała podwójną przewagę i podwyższyła na 3:0. Wtedy przyjezdni znowu zgłosili pretensje w sprawie długości kary Rapáča. Sędziowie po dyskusji w czteroosobowym gronie zwrócili się ponownie do stolika i znów uzyskali odpowiedź, że błędu nie ma.
Grę więc wznowiono, a HKM Zwoleń zdobył gola na 4:0. Padł on dokładnie po 18 minutach i 22 sekundach gry, czyli 2 sekundy po tym, jak wykluczony gracz rywali wszedł na lód z boksu kar. De facto nie miał on więc wpływu na sytuację na lodzie i nie zdążył pomóc drużynie, która straciła gola.
Gdyby nie przesunięcie kary Rapáča o 19 sekund być może byłoby inaczej, bo w momencie zdobycia bramki goście powinni grać w pełnym składzie nie od 2, a od 21 sekund. Zespół z Nowej Wsi Spiskiej strzelił później 2 gole, ale wystarczyło to tylko do zmniejszenia strat.
Komisja Sędziowska Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie (SZĽH) zajęła się tą fatalną pomyłką sędziów i postanowiła ukarać całą czwórkę arbitrów prowadzących mecz na lodzie.
Sędziowie Tomáš Hronský, Milan Novák i Peter Jedlička zostali zawieszeni do końca sezonu we wszystkich rozgrywkach. Nieco łagodniej potraktowany został jedynie arbiter liniowy Jozef Tichý, który dostrzegł błąd i próbował zweryfikować sytuację. On także nie będzie sędziował do końca sezonu, ale tylko na poziomie ekstraligi. Może prowadzić mecze innych rozgrywek.
Odpowiedzialność została także wyciągnięta wobec sędziego stolikowego, którego zadaniem było mierzenie czasu, a także tego, który zajmował się pilnowaniem czasu kar. Jak poinformowała SZĽH, obaj "zakończyli pracę na swoich stanowiskach w rozgrywkach ekstraligi".
Komisja Sędziowska SZĽH stwierdziła, że sędziowie prowadzący spotkanie na tafli popełnili błąd zadowalając się odpowiedzią ze stolika, że z czasem wszystko jest w porządku. Powinni bowiem w tej sytuacji poprosić o protokół i porównać to, co w nim zapisano, z tym co wyświetlono na tablicy wyników w hali.
- Nie byli wystarczająco skrupulatni, a zamiast tego zadowolili się odpowiedzią ze stolika, który także popełnił błąd - stwierdziła Komisja w uzasadnieniu swojej decyzji o zawieszeniu.
W piątym meczu serii drużyna HK Nowa Wieś Spiska wygrała 3:2 i obroniła się przed sensacyjnym odpadnięciem z rozgrywek. W ćwierćfinale przegrywa jednak 2-3, a szóste spotkanie odbędzie się jutro w Zwoleniu.
Czytaj także:
