Wydawałoby się, że na najwyższym poziomie taka rzecz nie ma prawa się wydarzyć, a jednak się wydarzyła. Lider tabeli całej NHL stracił ostatniej nocy gola, bo jeden z jego graczy... przegapił swoją zmianę i zapomniał wskoczyć na lód.
Niespotykana sytuacja zdarzyła się podczas meczu ćwierćfinałowego w Nowym Targu. Jak twierdzą zawodnicy GKS-u Tychy, drugą bramkę na początku trzeciej tercji stracili po spalonym na niebieskiej, a 7 sekund później po spalonym w polu bramkowym.
Działacze Re-Plast Unii Oświęcim skierowali do hokejowej centrali wniosek, w którym zaapelowali o to, aby Mateusz Krzywda i Patryk Pyrskała nie prowadzili meczów biało-niebieskich w tym sezonie. Ma to związek z kilkoma wydarzeniami, do których doszło w trakcie trwania tegorocznych rozgrywek.
Alan Łyszczarczyk jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej TAURON Hokej Ligi. Z 25-letnim skrzydłowym porozmawialiśmy o ostatnim meczu z Zagłębiem Sosnowiec, błędzie arbitrów i gorącej atmosferze wokół tego spotkania.
Wydział Sędziowski błyskawicznie zareagował na błąd sędziów prowadzących mecz 27. kolejki TAURON Hokej Ligi Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy (4:6). Arbitrzy zostali ukarani odsunięciem od najbliższych obsad.
Wyjazd bramkarza za bramkę czasem może mieć fatalne skutki. Tak było ostatniej nocy w meczu dwóch wielkich lokalnych rywali w NHL.
Bramkarz obrońców Pucharu Stanleya koszmarnym zagraniem sprezentował rywalom gola podczas gry swojej drużyny w przewadze. A po meczu został wybrany jednym z najlepszych graczy na lodzie.
Mimo iż za nami już Superpuchar Polski, w którym po raz kolejny byliśmy świadkami starcia GKS-u Tychy z GKS-em Katowice, to postanowiliśmy wrócić jeszcze na chwilę do spotkania obu ekip w 11. kolejce THL. To wszystko przez kontrowersyjnie podyktowany rzut karny.
GKS Katowice w rozgrywanym awansem meczu 18. kolejki TAURON Hokej Ligi pokonał PZU Podhale Nowy Targ 5:4 po dogrywce. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, którą wywołali sędziowie stolikowi.
Szefostwo Comarch Cracovii kolejny już raz nie jest zadowolone z postawy sędziów. “Pasy” przygotowały kolejny materiał filmowy, który - ich zdaniem - przedstawia błąd arbitrów. Miał on miejsce pod koniec pierwszej odsłony czwartego meczu półfinału play-off.
Ćwierćfinały Młodzieżowej Hokej Ligi trwają w najlepsze. Nie brakuje w nich zaskakujących wyników, zwłaszcza w rywalizacji BS Polonii Bytom z MMKS-em Podhalem Nowy Targ. W tym meczu doszło też do pewnego incydentu, który umknął uwadze arbitrów.
Sędzia w kluczowym momencie meczu pospieszył się z gwizdkiem i nie uznał gola, który mógł odmienić losy meczu. - Jestem sobą rozczarowany i mnie to boli. Przepraszam, ale już niczego nie mogę zmienić - skomentował arbiter po spotkaniu przed kamerą telewizyjną.
Niedzielne spotkanie w Sanoku pomiędzy Marmą Ciarko STS Sanok a Podhalem Nowy Targ z pewnością nie przeszło do historii Polskiej Hokej Ligi. O zwycięstwie gospodarzy przesądziła bramka w sekundę przed końcem drugiej tercji oraz gol zdobyty w osłabieniu po błędzie obrońcy "Szarotek"
Napastnik Zagłębia Sosnowiec Michał Bernacki w niedzielnym meczu z GKS Katowice rozegrał tylko 15 minut na lodzie. Zawodnik został zaatakowany wysokim kijem pod bramką rywala i z zakrwawioną twarzą zjechał do boksu, sędzia który stał obok ... nie zareagował.
To nie była najlepsza próba wykonania rzutu karnego w historii. Zawodnik, który próbował ośmieszyć bramkarza, sam zupełnie się pogubił. A zdenerwowany bramkarz postanowił wymierzyć mu dodatkową karę.
Sędzia wywołał kontrowersje najpierw pokazując, że decydujący o wyniku rzut karny zakończył się niepowodzeniem, by następnie natychmiast... uznać gola. Teraz liga tłumaczy się z jego zachowania.
Wiele dyskusji wśród kibiców wywołała decyzja z 13. minuty wtorkowego spotkania pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a GKS-em Katowice. Krążek znalazł się w bramce Johna Murraya, ale po konsultacji sędziowie nie uznali gola. Jak tę sytuację ocenił obserwator spotkania Przemysław Kępa?
Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści KH Energi Toruń. „Stalowe Pierniki” pokonały na wyjeździe Re-Plast Unii Oświęcim 3:2 po rzutach karnych.
Żaden bramkarz nie chciałby popełnić choć jednego takiego błędu w całej karierze. Ten popełnił dwa w jednym meczu. Mimo że obronił aż 49 strzałów, to spotkanie zapamięta jako swój koszmar.
JKH GKS Jastrzębie po raz trzeci z rzędu sięgnął po Puchar Polski. Podopieczni Róberta Kalábera pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 3:2, ale drugiego gola zdobyli po ewidentnym błędzie arbitrów.