Sędzia w kluczowym momencie meczu pospieszył się z gwizdkiem i nie uznał gola, który mógł odmienić losy meczu. - Jestem sobą rozczarowany i mnie to boli. Przepraszam, ale już niczego nie mogę zmienić - skomentował arbiter po spotkaniu przed kamerą telewizyjną.
Niedzielne spotkanie w Sanoku pomiędzy Marmą Ciarko STS Sanok a Podhalem Nowy Targ z pewnością nie przeszło do historii Polskiej Hokej Ligi. O zwycięstwie gospodarzy przesądziła bramka w sekundę przed końcem drugiej tercji oraz gol zdobyty w osłabieniu po błędzie obrońcy "Szarotek"
Napastnik Zagłębia Sosnowiec Michał Bernacki w niedzielnym meczu z GKS Katowice rozegrał tylko 15 minut na lodzie. Zawodnik został zaatakowany wysokim kijem pod bramką rywala i z zakrwawioną twarzą zjechał do boksu, sędzia który stał obok ... nie zareagował.
To nie była najlepsza próba wykonania rzutu karnego w historii. Zawodnik, który próbował ośmieszyć bramkarza, sam zupełnie się pogubił. A zdenerwowany bramkarz postanowił wymierzyć mu dodatkową karę.
Sędzia wywołał kontrowersje najpierw pokazując, że decydujący o wyniku rzut karny zakończył się niepowodzeniem, by następnie natychmiast... uznać gola. Teraz liga tłumaczy się z jego zachowania.
Wiele dyskusji wśród kibiców wywołała decyzja z 13. minuty wtorkowego spotkania pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a GKS-em Katowice. Krążek znalazł się w bramce Johna Murraya, ale po konsultacji sędziowie nie uznali gola. Jak tę sytuację ocenił obserwator spotkania Przemysław Kępa?
Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści KH Energi Toruń. „Stalowe Pierniki” pokonały na wyjeździe Re-Plast Unii Oświęcim 3:2 po rzutach karnych.
Żaden bramkarz nie chciałby popełnić choć jednego takiego błędu w całej karierze. Ten popełnił dwa w jednym meczu. Mimo że obronił aż 49 strzałów, to spotkanie zapamięta jako swój koszmar.
JKH GKS Jastrzębie po raz trzeci z rzędu sięgnął po Puchar Polski. Podopieczni Róberta Kalábera pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 3:2, ale drugiego gola zdobyli po ewidentnym błędzie arbitrów.
Nie dwa, a jednego gola zdobył w konfrontacji z Tauronem Podhalem Nowy Targ (3:1) Mateusz Gościński. Napastnik GKS-u Tychy przyznał, że drugiego gola dla trójkolorowych strzelił Michał Kotlorz. – Krążek odbił się od wewnętrznej poprzeczki. Ja tylko dobiłem gumę do pustej bramki, bo sędziowie nie zauważyli tego zdarzenia – powiedział nam „Gościk”.
Można powiedzieć, że zdarza się najlepszym. Juha Metsola nie tak dawno był wybrany najlepszym bramkarzem sezonu w KHL, ale o tym, co zrobił na lodzie dziś, będzie chciał szybko zapomnieć.
Jak bardzo może się pomylić sędzia nakładając karę na zawodnika? Ten pobił jeden z rekordów. - Można się z tego tylko śmiać - skwitował komentator. I kibice na trybunach rzeczywiście się śmiali. Arbiter miał jednak odwagę, by później przyznać się do błędu.
Nawet sędziom czasem przepisy gry w hokeja sprawiają problemy. W tej nietypowej sytuacji sędziowie na lodzie potrzebowali arbitra wideo, który z własnej inicjatywy przekonał ich, że się mylą i - jak się później okazało - odmienił losy meczu.
Aron Chmielewski zaliczył asystę, ale zespół Oceláři Trzyniec przegrał swój ostatni sparing przed startem rozgrywek Hokejowej Ligi Mistrzów. Polak minął się z krążkiem w decydującej akcji spotkania.
Robin Lehner odebrał Trofeum im. Billa Mastertona za imponujący zwrot w karierze po podjęciu walki z problemami psychicznymi oraz nałogami. Niestety okazało się, że grawer na nagrodzie popełnił fatalną pomyłkę.
Już tylko jedno zwycięstwo dzieli drużynę St. Louis Blues od zdobycia pierwszego w historii Pucharu Stanleya. Blues tej nocy wygrali piąty mecz finału NHL z Boston Bruins, ale wielkie kontrowersje wzbudził ich zwycięski gol.
San Jose Sharks pokonali na wyjeździe St. Louis Blues w przypominającym jazdę kolejką górską meczu numer 3 finału konferencji zachodniej. Spotkanie zakończyła w dogrywce nie pierwsza już w tych play-offach sędziowska kontrowersja z udziałem drużyny z Kalifornii.
Paweł Dronia dołączył wczoraj do reprezentacji Polski po wyczerpujących play-offach DEL2. Przyjechał, choć nie musiał. Chciał pomóc biało-czerwonym i zanotował dwie ważne asysty przy golach polskiej reprezentacji. W dogrywce popełnił jednak błąd, który kosztował zespół grę w osłabieniu. Rumunii wykorzystali tę szansę i odnieśli zwycięstwo 3:2. - To chyba był mój najgorszy mecz w reprezentacji - powiedział załamany Dronia.
Działacz, który po meczu wtargnął do szatni sędziów, zarzucił jednemu z nich korupcję i nazwał "gnojem", sam z siebie zobowiązał się do zapłacenia kary finansowej w podwójnej wysokości. I to mimo że sędzia w kluczowej akcji rzeczywiście popełnił błąd.
Dwa fatalne błędy w odstępie zaledwie 63 sekund zrobił bramkarz Calgary Flames David Rittich w czwartkowym hitowym meczu NHL z San Jose Sharks. Czech został przez trenera natychmiast zmieniony, ale jego drużyna już się nie podniosła.