Ćwierćfinały Młodzieżowej Hokej Ligi trwają w najlepsze. Nie brakuje w nich zaskakujących wyników, zwłaszcza w rywalizacji BS Polonii Bytom z MMKS-em Podhalem Nowy Targ. W tym meczu doszło też do pewnego incydentu, który umknął uwadze arbitrów.
W całej serii do dwóch zwycięstw jest obecnie remis 1:1. Warto zaznaczyć, że Polonia po sezonie zasadniczym zajęła pierwsze miejsce, a Podhale ósme.
Pierwsze spotkanie padło łupem "Szarotek", które wykorzystały atut własnej tafli i zwyciężyły na nim 6:3. We wczorajszym rewanżu to jednak bytomianie okazali się lepsi i pokonali rywali 3:2.
Sztab szkoleniowy i zawodnicy Podhala mieli po meczu sporo pretensji do arbitrów. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony ekipa z Nowego Targu wyprowadzała kontrę. Prawym skrzydłem pognał Kacper Malasiński, ale nie zdążył dojechać do krążka. Został on zaatakowany wysoko uniesionym kijem przez Pawła Wybirala.
Sędziowie Szymon Urbańczyk (główny) oraz Wiktor Kolat i Marcin Kołodziej (liniowi) nie nałożyli w tej sytuacji żadnej kary. Jak takie sytuacje opisane są w przepisach?

Cała sytuacja przedstawiona poniżej
Czytaj także: