Na brak ofert nie narzeka Filip Komorski. Kapitan GKS-u Tychy otrzymał propozycję przedłużenia umowy z trójkolorowymi, ale do wyścigu o pozyskanie 33-letniego środkowego włączył się inny polski klub.
Hokeista rodem z Warszawy był kluczowym zawodnikiem ekipy z de Gaulle’a w minionym sezonie. Dobrze wywiązywał się z roli kapitana, udowadniając wszystkim, że litera "C" na jego piersi nie znalazła się przypadkowo.
Do cech przywódczych dołożył też aspekty czysto hokejowe. Trener Pekka Tirkkonen chętnie korzystał z jego usług, ustawiając go w formacjach specjalnych, a Komorski świetnie wywiązywał się ze swoich zadań i był bardzo produktywny. W całym sezonie zdobył 30 bramek, do których dołożył też 30 asyst. Tylu goli w jednym sezonie jeszcze nie strzelił, a w TAURON Hokej Lidze występuje już od 13 lat. Na przestrzeni całych rozgrywek o jedno trafienie lepszy okazał się tylko Teemu Pulkkinen.
Doświadczony środkowy otrzymał od tyskich działaczy ofertę przedłużenia kontraktu. W kuluarach huczy od plotek, że - podobnie jak ma to miejsce w przypadku Bartosza Ciury - kuszą go działacze ECB Zagłębia Sosnowiec, którzy będą dysponować jednym z najwyższych budżetów w lidze.
Jaką decyzję podejmie 33-letni środkowy? Na razie przebywa z rodziną na zasłużonym urlopie.
– Jestem na ostatniej prostej w sprawie nowego kontraktu w Tychach. Dementuje wszystkie spekulacje, nie są one prawdziwe. Sezon ogórkowy jest w pełni i ludzie za dużo sobie spekulują z nudów – wyjaśnia Komorski.
Czytaj także: