Hokeiści KH Energi Toruń przegrali drugi mecz z rzędu. Podopieczni Samiego Hirvonena ulegli na wyjeździe GKS-owi Tychy 0:2 i spadli na piąte miejsce w tabeli.
"Stalowe Pierniki" nie zdołały znaleźć sposobu na Tomáša Fučíka. Golkiper mistrzów Polski obronił 23 uderzenia torunian i zachował drugie w tym sezonie czyste konto.
Z kolei Anton Svensson skapitulował dwukrotnie. Najpierw pokonał go Henri Knuutinen, który zmienił tor lotu krążka po strzale Marka Viitanena oraz Juuso Walli. Fiński defensor przymierzył spod linii niebieskiej w samo okienko.
– Przeciwnik był naprawdę dobry. Mecz przypominał hokej z fazy play-off. Teraz trudno jest zdobywać bramki, a do tego brakuje nam szczęścia. Musimy wjeżdżać pod bramkę i zdobywać tak zwane brudne gole – zaznaczył fiński szkoleniowiec.
– Jestem też zaskoczony, że nie dostaliśmy więcej przewag – dodał.
Jego tłumaczeń nie przyjęli kibice KH Energi Toruń, którzy pod postem z wypowiedzią 51-letniego trenera zamieścili kilka krytycznych uwag. We wpisach przekonywali, że pod wodzą Hirvonena drużyna przestała się rozwijać, a Fin zepsuł to, co dobrze działało pod batutą Łukasza Podsiadły.
Warto zaznaczyć, że porażka z mistrzami Polski mocno skomplikowała sytuację torunian. Ekipa z grodu Kopernika ma w tej chwili 22 punkty i zajmuje piąte miejsce w tabeli. W piątek podejmie GKS Katowice, który ma tyle samo oczek, ale dotychczas rozegrał o jedno spotkanie mniej.
Czytaj także: