Terry zostaje w Anaheim Ducks

Troy Terry doszedł do porozumienia z szefostwem Anaheim Ducks. Efektem tego jest nowy kontrakt, który będzie obowiązywał przez kolejnych siedem lat. Na jego mocy 25-letni Amerykanin zarobi 49 milionów!
Terry jest związany z ekipą z Kaliforni od 2017 roku, czyli od początku swojej kariery w NHL. Na taflach najlepszej hokejowej ligi świata rozegrał 274 mecze, w których zdobył 176 punktów za 75 goli i 101 asyst. Dwukrotnie zagrał też w Meczu Gwiazd.
W ostatnim sezonie zawodnik wystąpił w 70 meczach, strzelając w nich 23 bramki i notując 38 asyst. 25-latek rodem z Denver dogadał się z klubem na dwa dni przed terminem rozprawy arbitrażowej, której wynik miał zadecydować o pensji i długości trwania nowej umowy. Napastnik jest teraz najlepiej zarabiającym hokeistą "Kaczorów", chociaż niewykluczone, że przegoni go pod tym względem jeszcze Trevor Zegras, którego kontrakt nadal jest negocjowany.
– Cieszymy się, że doszliśmy do porozumienia. Troy to bardzo ważne ogniwo naszej drużyny, jest świetnym zawodnikiem i prawdziwym liderem – powiedział Pat Verbeek, generalny menedżer Ducks.
Portal "The Athletic' podaje, że termin arbitrażowego przesłuchania został celowo przesunięty po to, by dać Terry’emu i klubowi dojść do porozumienia. Co ważne, gdy dochodzi do arbitrażu, wówczas żadna ze stron nie ma już prawa ze sobą negocjować, więc widać, że obydwie strony traktowały sąd jako ostateczność.
Szefostwu Anaheim Ducks zdecydowanie zależało na osiągnięciu porozumienia z wszechstronnym napastnikiem. Biorąc pod uwagę fakt, że "Kaczory" zakontraktowały też tegoroczny draftowy numer dwa, czyli Szweda Leo Carlssona, oraz kilku młodych, krewkich i mających coś do udowodnienia hokeistów takich jak Mason McTavish, wygląda na to, że w nowym sezonie chcą powalczyć o lepszy wynik niż w ostatnim sezonie. Terry nie ukrywa, że wraz z nowym rozdaniem, które rozpocznie się w październiku, będzie celować w co najmniej 30 bramek i 70 punktów.
Komentarze