Trzecia tercja przesądziła. Pierwszy mecz finału dla Vegas Golden Knights [WIDEO]

Wygrana 3:0 trzecia tercja pozwoliła Vegas Golden Knights zwyciężyć w pierwszym meczu finału Pucharu Stanleya. Aż 83 % drużyn tak rozpoczynających finał zdobywa później trofeum.
Zespół z Las Vegas przed własną publicznością pokonał Florida Panthers 5:2 w meczu numer 1 tegorocznego finału najważniejszych hokejowych rozgrywek świata.
Po 40 minutach było 2:2, ale w trzeciej odsłonie "Złoci Rycerze" uciekli "Panterom" i nie dali się dogonić.
Gola na wagę wygranej zdobył w 47. minucie obrońca Zach Whitecloud, dla którego było to 2. trafienie w tegorocznych play-offach. 26-latek pierwszy raz w meczu fazy play-off NHL zdobył bramkę zwycięską.
Swój duży ofensywny udział w triumfie miał także inny defensor Shea Theodore, który skończył mecz z golem i asystą.
W trzeciej tercji, po golu Whiteclouda na 3:2, wynik podwyższył w efektowny sposób kapitan gospodarzy Mark Stone, który w tercji ataku w powietrzu zatrzymał krążek wystrzelony przez gwiazdę rywali Matthew Tkachuka.
Gol wzbudził kontrowersje, bo ławka gości twierdziła, że Stone przejął krążek zagrywając go zbyt wysoko uniesionym kijem i zgłosiła "challenge". Po analizie wideo utrzymana została jednak decyzja z tafli o zaliczeniu trafienia, a Panthers otrzymali karę za opóźnianie gry.
Stone strzelił w tych play-offach 7 goli i wszystkie we własnej hali.
Oprócz Stone'a, Whiteclouda i Theodore'a, dla Golden Knights strzelali także: ich najlepszy strzelec i najlepiej punktujący gracz w historii Jonathan Marchessault oraz Reilly Smith, który ustalił wynik uderzeniem do pustej bramki w przedostatniej minucie.
Dla Panthers wynik golem w osłabieniu w 10. minucie otworzył Eric Staal, a w końcówce drugiej tercji na 2:2 trafił Anthony Duclair. Pozostałe 33 strzały obronił Adin Hill, który w tym sezonie debiutuje w rozgrywkach play-off.
Zespół z Florydy zakończył imponującą serię 8 wyjazdowych zwycięstw. Do tej nocy przegrał na wyjeździe wyłącznie mecz otwarcia tegorocznych play-offów z Boston Bruins. W Paradise, Las Vegas także pierwszy raz w tegorocznych rozgrywkach o Puchar Stanleya przegrał mecz, w którym pierwszy zdobył gola. Wcześniej wygrał wszystkie 8 takich spotkań.
Ale Golden Knights wyspecjalizowali się w odwracaniu wyników, ponieważ na 11 meczów, w których to rywale obejmowali prowadzenie 1:0, wygrali aż 8.
Podopieczni Bruce'a Cassidy'ego prowadzą więc przed drugim meczem finałowym, który odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu również w ich hali. Warto jednak pamiętać, że w swoim jedynym poprzednim występie w finale Golden Knights w 2018 roku też wygrali mecz numer 1 (z Washington Capitals), a później polegli 1-4 w całej rywalizacji.
Z kolei klub Panthers ciągle czeka na pierwsze finałowe zwycięstwo w swojej historii. W 1996 roku uległ bowiem Colorado Avalanche 0-4.
Co ciekawe, z 16 serii w tegorocznych play-offach zaledwie w 6 pierwszy mecz wygrywali gospodarze. Historia rozgrywek o Puchar Stanleya pokazuje, że drużyny wygrywające pierwsze spotkanie serii u siebie zwyciężają w całej rywalizacji w 74,8 % przypadków, ale ten wskaźnik w finale rośnie aż do 83,3 %.
Vegas Golden Knights - Florida Panthers 5:2 (1:1, 1:1, 3:0)
0:1 Staal - Lundell 09:40 (w osłabieniu)
1:1 Marchessault - Stephenson - Theodore 17:18
2:1 Theodore - McNabb - Howden 30:54
2:2 Duclair 39:49
3:2 Whitecloud - Barbaszow - Eichel 46:59
4:2 Stone 53:41
5:2 Smith - Eichel 58:15 (pusta bramka)
Strzały: 34-35.
Minuty kar: 18-46.
Widzów: 18 432.
Skrót meczu:
Komentarze