Turco lepszy od Masona

W bardzo zaciętej rywalizacji o miejsce w play-off NHL w Konferencji Zachodniej niezwykle ważną rolę pełnią bramkarze. Tym razem w meczu Dallas Stars z Columbus Blue Jackets zdecydowało doświadczenie Marty`ego Turco. Poważny błąd popełnił za to sędzia, który krzyknął do jednego z graczy tak, że słyszała go cała hala.
Zarówno Turco, który po fatalnym początku sezonu pomógł swojej drużynie wróćić na miejsce premiowane awansem do play-off, jak i rewelacyjny bramkarz Blue Jackets, Steve Mason są w tym sezonie wiodącymi postaciami swoich drużyn. Wczoraj w bezpośrednim spotkaniu obu drużyn lepsi wygrywając 3:2 okazali się Stars, a ich zwycięstwa nie byłoby bez 41 interwencji bramkarza. Turco dołożył do tego także dwa obronione rzuty karne, bowiem właśnie ich dodatkowa seria przesądziła o wyniku. - Turco był dziś wspaniały, fantastyczny - mówił po meczu jego kolega klubowy, Loui Eriksson. - To właśnie to, czego od niego oczekujemy. Jest niewiarygodny. Jeden rzut karny obronił Mason, a pokonać go zdołał James Neal. Wcześniej 20-letni bramkarz obronił 20 strzałów i dał się dość łatwo zaskoczyć już w 1. minucie Bradowi Richardsowi. W drugiej tercji strzelec pierwszego gola po ostrym ataku jednego z rywali opuścił jednak lód trzymając się za rękę i nie wrócił do gry.
Oprócz Richardsa dla Stars gola zdobył Loui Eriksson, a dla Blue Jackets dwukrotnie w ciągu dokładnie 89 sekund trafił R. J. Umberger. Żadnemu zawodnikowi w historii klubu nie udało się zdobyć dwóch goli w tak krótkim odstępie czasowym. Zwycięstwo Gwiazd nad wczorajszym rywalem to nic nowego - od sezonu 2000-01, w którym zespół z Columbus dołączył do NHL Stars wygrali z nim 24 z 32 rozegranych meczów. Już przed wczorajszym spotkaniem jasne było, że zwycięzca zajmie po nim 5. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Zespół Dave`a Tippetta usadowił się na tej pozycji z 63 punktami. O tym, jak wyrównana jest ta Konferencja świadczy fakt, że mający zaledwie o jedno "oczko" mniej Blue Jackets zajmują w niej dopiero 8. miejsce. Ich trener, Ken Hitchcock narzekał wczoraj na brak skuteczności swoich napastników. - Jeśli chcemy wejść na wyższy poziom potrzebujemy pomocy wszystkich z przodu - mówił Hitchcock po spotkaniu. - Niektórzy zawodnicy nie grają wystarczająco równo. Jeżeli chcemy być drużyną, która gra w play-off od niektórych graczy musimy wymagać więcej.
Blue Jackets jeszcze nigdy nie byli w tak dobrej sytuacji w walce o miejsce w rozgrywkach posezonowych. Zespół z Ohio jest jedyną drużyną w NHL, która nigdy nie grała w play-off. Jak dotąd ich najlepszym sezonem był ten poprzedni, w którym zdobyli największą w siedmioletniej historii liczbę punktów - 80, a mimo to skończyli rozgrywki dopiero na 13. miejscu w Konferencji. We wczorajszym spotkaniu doszło do dość zabawnego incydentu, kiedy sędzia Don Koharski nakładając w 7. minucie karę na Dereka Dorsetta zbyt wcześnie włączył mikrofon i cała hala mogła usłyszeć, jak sędzia krzyczy do wykłócającego się zawodnika "Zamknij się albo dostaniesz 4 minuty".
Poza trenerem niewiele zmieniło się w zespole Pittsburgh Penguins. Pingwiny w pierwszym meczu Dana Bylsmy w roli ich szkoleniowca uległy po rzutach karnych 2:3 najsłabszej drużynie ligi, New York Islanders. Gola i asystę dla Wyspiarzy zanotował Frans Nielsen, który wykorzystał także rzut karny, a decydującego karnego na gola zamienił Jeff Tambellini. Najskuteczniejszy w NHL Jewgienij Małkin strzelając dla Penguins bramkę zdobył swój 82. punkt w sezonie.
St. Louis Blues pokonali 2:1 New York Rangers. Zwycięskiego gola zdobył B. J. Crombeen, wcześniej trafił także Carlo Colaiacovo, a 19 strzałów obronił wybrany pierwszą gwiazdą spotkania Chris Mason. Dla Rangers trafił tylko Lauri Korpikoski. Jego drużyna przegrała siedem kolejnych spotkań wyjazdowych i osiem z dziewięciu ostatnich meczów. W żadnej z ośmiu porażek "Strażnicy" nie strzelili więcej niż 2 gole.
Piąte zwycięstwo z rzędu odnieśli z kolei Ottawa Senators, którzy wygrali z Nashville Predators 2:0. Gole Nicka Foligno i Dany`ego Heatleya oraz pierwszy w sezonie "shutout" Alexa Aulda ożywiły dyskusję o tym, czy "Sens" są w stanie awansować do play-offów. Pod wodzą Cory`ego Cloustona udało im się wspiąć na 11. miejsce w Konferencji Wschodniej, ale do bezpiecznej ósmej pozycji wciąż tracą 12 punktów.
Edmonton Oilers pokonali 3:1 Phoenix Coyotes i znaleźli się znów w najlepszej "ósemce" Konferencji Zachodniej. Po golu i asyście zanotowali Aleš Hemský i Shawn Horcoff, trafił także Sheldon Souray, a Oilers po raz siódmy z rzędu pokonali zespół swojej byłej największej gwiazdy, Wayne`a Gretzky`ego. Coyotes przegrali w sumie dziewięć z dziesięciu meczów rozegranych po Weekendzie Gwiazd i spadli już na przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.
Atlanta Thrashers pokonali po rzutach karnych 7:6 Los Angeles Kings, mimo że rywale odrobili 3 gole straty. Zwycięskiego gola zdobył Erik Christensen, 2 gole i asystę zanotował Ilja Kowalczuk, a Thrashers polepszyli swój bilans w karnych do 4-0. Zespół z Atlanty jest jedynym w NHL, który w tych rozgrywkach nie przegrał karnych. Thrashers zagrali już bez Mathieu Schneidera oddanego do Montréal Canadiens w zamian za wybory w 2. rundzie Draftu 2009 i 3. w roku 2010.
Komentarze