Twardo, ciasno i zwycięsko! Włosi wypunktowani
Reprezentacja Polski pokonała w Klagenfurcie Włochów 3:1 i jutro powalczy o zwycięstwo w Österreich Cup. Rywalem biało-czerwonych będzie zwycięzca meczu Austria-Węgry.
Spotkanie było bardzo wyrównane i ciasne. Ba, to był klasyczny mecz walki, z którego zwycięsko wyszli podopieczni Róberta Kalábera. Niezwykle ważne dla losów meczu okazały się trafienia Bartłomieja Jeziorskiego i Patryka Krężołka, którzy wykorzystują swoje szanse i stają się coraz ważniejszymi postaciami reprezentacji Polski.
Nasz selekcjoner postawił dziś w bramce na Johna Murraya, który znów stanął na wysokości zadania. Na trybunach znaleźli się Jauhienij Kamienieu i Dariusz Wanat.
Pierwszy cios Włochów
Początek meczu należał do Włochów, którzy wynik spotkania otworzyli już po 148 sekundach gry. Naszego golkipera pokonał Alberto Colli, popisując się soczystym i szalenie precyzyjnym uderzeniem w samo okienko.
Biało-czerwoni mogli szybko odpowiedzieć, ale w 7. minucie sytuacji sam na sam z Gianluką Vallinim nie wykorzystał Paweł Zygmunt. 24-letni skrzydłowy minimalnie się pomylił, bo uderzony przez niego krążek odbił się od poprzeczki włoskiej bramki.
Wysiłki nagrodzone
Po zmianie stron aktywniejsi byli reprezentanci Polski i to oni kreowali sobie więcej okazji. Do jeszcze odważniejszej i ambitniejszej gry natchnął ich gol Bartłomieja Jeziorskiego, który z prawego bulika przymierzył z nadgarstka. Warto dodać, że „Jezior” wykorzystał prosty błąd w drużynie „Azzurrich”.
Jeszcze w tej odsłonie dobre okazje mieli Alan Łyszczarczyk i wcześniej wspomniany Jeziorski, ale Vallini nie dał się pokonać. Włoski golkiper skapitulował po raz drugi tuż przed przerwą. W sytuacji sam na sam powstrzymał Krystiana Dziubińskiego, ale przy dobitce Patryka Krężołka nie miał już żadnych szans. To trafienie było dla naszego zespołu niczym zastrzyk pewności siebie.
Pieczęć kapitana
Zespół dowodzony przez Mike'a Keenana i Mike'a Pelino w trzeciej tercji musiał zaatakować, ale miał problemy ze sforsowaniem obrony dobrze zorganizowanych biało-czerwonych i zaskoczeniem Johna Murraya.
W końcówce sztab szkoleniowy Włochów zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza i wprowadzeniem do gry dodatkowego napastnika, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu. Przeciwnie - przyczynił się do straty trzeciego gola. Pieczęć na zwycięstwie strzałem do pustej bramki postawił kapitan „Orłów” Krystian Dziubiński.
Włochy - Polska 1:3 (1:0, 0:2, 0:1)
1:0 Alberto Colli - Marco Zanetti (02:28),
1:1 Bartłomiej Jeziorski - Arkadiusz Kostek, Alan Łyszczarczyk (23:35),
1:2 Patryk Krężołek - Krystian Dziubiński (39:17),
1:3 Krystian Dziubiński (59:53 - do pustej bramki).
Minuty karne: 6-0.
Strzały: 24-24.
Włochy: G. Vallini - T. Amorosa, P. Pietroniro; D. Conci, G. Morini, M. Zanetti - E. Miglioranzi (2), G. DiTomaso; P. Eisendle, D. Mantenuto, P. Brunner - G. Parini, J. Seed; I. Deluca, M. Sanna (2), B. McNally - A. Colli, F. Forte; M. Mantinger, T. Traversa, L. Felicetti (2).
Trener: Mike Keenan
Polska: J. Murray - P. Wajda, K. Górny; P. Wronka, D. Paś, P. Zygmunt - A. Kostek, O. Jaśkiewicz; A. Łyszczarczyk, K. Dziubiński, B. Jeziorski - M. Horzelski, M. Zieliński; M. Urbanowicz, F. Starzyński, P. Krężołek - B. Florczak, K. Biłas; D. Tyczyński, I. Smal, M. Michalski.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
dzidzio
Cieszmy się tym co mamy bo nadchodzą chude lata.
hubal
chude bo rude , piniyndzy nima i niybydzie ...
Darek Mce
hubalu na kopaczy zawsze się znajdą
Tomunio82
Kolega mial na mysli nasza mlodziez, Raczej...
Politykiery jedne..,.🤣
manek 1906
Zobaczymy co te cwaniaczek minister sportu zrobi dla hokeja?
mariolux
Na dzień dobry niech dogra obywatelstwa starających się obcokrajowców o grę w narodowej
mario.kornik1971
Jedziemy dalej. Głosujemy na Dziubińskiego co 12 godzin
PanFan1
ave - głosujmy ❗