Dwumilionowy dług i seria 26 porażek z rzędu - tak wygląda obecnie sytuacja najbardziej utytułowanego klubu hokejowego w Polsce. Podhale Nowy Targ, 19-krotny mistrz kraju, zmaga się z najpoważniejszym kryzysem w swojej 92-letniej historii.
– Nie mamy za dużo zawodników. Dużo zawodników kontuzjowanych przez to, że mało jest nas po prostu w trakcie meczu. Robimy wszystko co się da, no ale widać co się dzieje, wszyscy wiedzą – przyznaje bez ogródek Jakub Michalski, obrońca nowotarskiego zespołu.
Jak podaje TVP Kraków, sytuacja finansowa klubu jest dramatyczna - brakuje pieniędzy nawet na podstawowy sprzęt, jak kije czy łyżwy. Kryzys jest tak głęboki, że zespół musiał już oddać jeden mecz walkowerem z powodu braku środków na jego organizację. Władze klubu szukają rozwiązania trudnej sytuacji. Plan zakłada spłatę wszystkich zobowiązań w ciągu trzech lat.
– Podlegamy teraz restrukturyzacji, mamy zamiar rozterminować wierzytelności celem zapewnienia też komfortu dla sponsorów, którzy będą mieli pełną świadomość, że z ich środków nie będą pokrywane długi – wyjaśnia w materiale dla TVP Kraków Jakub Majewski, prezes zarządu klubu.
Przegrywają, ale dostają oklaski
Głównym sponsorem pozostaje miasto, przekazujące około miliona złotych rocznie.
– Jest to tradycja zamykająca się w 92 lat istnienia klubu. Ten klub sportowy jest absolutnie wyznacznikiem tradycji sportowej dla miasta – podkreśla Krzysztof Trochimiuk, zastępca burmistrza Nowego Targu.
Mimo serii porażek, w tym dotkliwych jak 0:18, drużyna nie poddaje się i chce dokończyć sezon. Co więcej, zespół otrzymuje wsparcie od kibiców z całej Polski i zagranicy.
– Przegrywając przykładowo 0:10 w Katowicach, my zjeżdżamy, a mamy oklaski na trybunach. To jest miłe zaskoczenie – relacjonuje obrońca Marcin Horzelski.
Dla kontrastu warto przypomnieć, że ostatnie mistrzostwo Polski Podhale zdobyło w 2010 roku, pokonując w finale Cracovię. W obecnym sezonie "Szarotki" zdołały wygrać zaledwie jedno spotkanie.
Czytaj także:
