Ósme zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści GKS-u Tychy. Podopieczni Pekki Tirkkonena w najciekawiej zapowiadającym się meczu 13. kolejki TAURON Hokej Ligi pewnie pokonali GKS Katowice 5:2 i jeszcze wygodniej rozsiedli się w fotelu lidera.
Tyszanie okazali się dziś zespołem dojrzalszym. Grali dokładniej, szybciej i byli skuteczniejsi. Najlepiej świadczy o tym fakt, że po raz trzeci w tym sezonie strzelili katowiczanom pięć goli. Swoje zrobił też Tomáš Fučík, który pewnie strzegł swojego posterunku.
Z dobrej strony zaprezentował się też Wiktor Turkin, który do asysty dołożył też dwie bramki. Co ciekawe jego drugie trafienie było golem technicznym. Białoruski środkowy mając przed sobą pustą bramkę nie zdołał oddać strzału, bo został sfaulowany przez powracającego Santeriego Koponena. Sędziowie długo się nie zastanawiali i pewnym ruchem wskazali na bramkę. To zdarzenie miało miejsce na 39 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry.
Warto wspomnieć, że spotkania nie dokończył Jean Dupuy, który pod bandą boleśnie zderzył się z Bartoszem Ciurą. Kanadyjski napastnik został zniesiony z lodu na noszach i odwieziony na badania do szpitala.
Gospodarze więcej powodów do radości mieli już po pierwszej odsłonie, bo od 4. minuty prowadzili 1:0. Worek z bramkami rozwiązał Mateusz Gościński, który w sytuacji sam na sam wymanewrował Johna Murraya. Warto dodać, że brązowi medaliści poprzedniego sezonu grali wówczas w... liczebnym osłabieniu.
Katowiczanie tylko w pierwszej części gry trzykrotnie mieli okazję trzykrotnie rozgrywać przewagę, ale nie wykorzystali żadnej z nich. Dwie dobre okazje miał Patryk Wronka, ale jego strzały efektownie wybronił Tomáš Fučík. Golkiperowi GKS-owi Tychy dopisało też szczęście, bo w 15. minucie krążek uderzony przez Albina Runessona zatrzymał się na słupku.
Hokeiści GKS-u Tychy bardzo dobrze rozpoczęli drugą odsłonę. Chwilę po jej rozpoczęciu przez zasieki obronne gości przedarł się Matias Lehtonen, ale w sytuacji sam na sam z „Jaśkiem Murarzem” uderzył niecelnie. Było to jednak ostrzeżenie, z którego katowiczanie nie wyciągnęli wniosków.
Chwilę później na 2:0 podwyższył Olaf Bizacki, który - po podaniu Lehtonena - przymierzył z korytarza międzybulikowego. Z kolei w 28. minucie trzeciego gola dołożył Wiktor Turkin, który podczas gry w przewadze wykorzystał dogranie Dominika Pasia i umieścił gumę pod poprzeczką. To był milowy krok w kierunku zwycięstwa.
Gdy w trzeciej odsłonie czwartego gola dołożył Joona Monto (kolejne dobre dogranie Lehtonena), wydawało się, że wicemistrzowie Polski już się nie podniosą.
Tymczasem zespół katowiczanie zdołali jeszcze przypudrować wynik dwoma trafieniami. Najpierw ładnym uderzeniem z nadgarstka popisał się Christian Mroczkowski, a guma zanim trafiła do siatki odbiła się jeszcze od poprzeczki. Później skuteczną dobitką błysnął Dante Salituro.
Goście odważniej ruszyli do ataku, a trener Jacek Płachta zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on zamierzonego efektu, ale przyczynił się do straty piątego gola.
GKS Tychy - GKS Katowice 5:2 (1:0, 2:0, 2:2)
1:0 Mateusz Gościński - Wiktor Turkin (03:50, 4/5),
2:0 Olaf Bizacki - Matias Lehtonen (24:45),
3:0 Wiktor Turkin - Dominik Paś, Alan Łyszczarczyk (27:52, 5/4),
4:0 Joona Monto - Matias Lehtonen (47:43),
4:1 Christian Mroczkowski (53:06),
4:2 Dante Salituro (57:39),
5:2 Wiktor Turkin - Dominik Paś (59:21 - do pustej bramki).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Bartosz Kaczmarek (główni) - Maciej Waluszek, Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 12-4.
Strzały: 21-34.
Widzów: 1720.
GKS Tychy: T. Fučík - O. Kaskinen, O. Bizacki (2); A. Łyszczarczyk, F. Komorski (2), B. Jeziorski (2) - O. Viinikainen (2), V. Kakkonen; M. Lehtonen, J. Monto, R. Heljanko - B. Ciura, B. Pociecha (2); M. Viitanen, W. Turkin, D. Paś (2) - A. Ahola; J. Krzyżek, D. Larionovs, M. Ubowski, M. Gościński.
Trener: Pekka Tirkkonen.
GKS Katowice: J. Murray (2) - A. Varttinen, K. Maciaś; P. Wronka, G. Pasiut, B. Fraszko - T. Verveda, S. Koponen; C. Mroczkowski, S. Anderson, J. Dupuy - A. Runesson, P. Englund; M. Kallionkieli, I. Smal, M. Michalski - B. Chodor, J. Hofman, D. Salituro (2), J. Hofman oraz M. Kowalczuk.
Trener: Jacek Płachta
Czytaj także: