Dzisiaj rano odbył się mecz Dwory Unia Oświęcim - Naprzód Janów. Goście prowadzili po pierwszej tercji 2-0, jednak w końcówce drugiej tercji Oświęcimianie zdołali wyrówac a w 45 minucie Marcin Jaros ustalił wynik spotkania.
DWORY UNIA OŚWIĘCIM - NAPRZÓD JANÓW 3-2 (0-2, 2-0, 1-0)
0-1 Mleko – Sowiński (7.54), 0-2 Koszowski – Sowiński – Mleko (15.56); 1-2 S. Kowalówka – Wieloch (38.53); 2-2 Jaros – Wojtarowicz –
A. Kowalówka (39.45); 3-2 Jaros – Stachura – Wojtarowicz (45.31).
Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Mariusz Pilarski i Artur Hyliński z Oświęcimia; Widzów: ok. 100.
DWORY UNIA: Szałaśny; Noworyta – Połącarz; Klisiak – S. Kowalówka – Wieloch; Gabryś – Kozak; Wojtarowicz – Stachura – Jaros; A. Kowalówka - Obstarczyk; Radwan – Bibrzycki – Ryczko; Gondek – Mortka; Modrzejewski, Sękowski, Kwiatek.
Naprzód Janów: Zając (od III tercji - Maza); Drimal - Działo; Mleko - Koszowski - Sowiński; Bednarek -Szymański; Mirocha -Szoke -Cmoczek; Gąska - Karafian; Dariusz Zimka - Phol - Łukasz Zimka; Lipiński - Surowiak; Kimel - Krzyszteczko - Marznica.
Dwory Unia Oświęcim, 4. drużyna hokejowej ekstraklasy, ma za sobą pierwszy sparing. Ich rywalem był beniaminek z Janowa, który na początku pokazał „lwi pazur”.
Jednak pod koniec drugiej odsłony odmłodzony oświęcimski zespół doprowadził do remisu.
Pierwsze prowadzenie gospodarzom zapewnił Jaros, kończąc akcję Stachury. Uderzał wprawdzie do pustej bramki, ale miał ostry kąt.
Jaros miał okazję do zaliczenia w tym spotkaniu hat-tricku, lecz potem przeniósł krążek ponad poprzeczką (53 min).
W końcówce goście rzucili się do desperackich ataków, chcąc doprowadzić do remisu. Na wysokości zadania stanął jednak Piotr Szałaśny.
W ostatniej minucie oświęcimianie wyprowadzili kontrę. Krążek trafił na niebieską linię do Połącarza, który zdążył uderzyć na 2 sek. przed końcową syreną, lecz przymierzył tuż obok słupka.
Nikt z grupy starającej się ratować oświęcimski hokej nie chciał powiedzieć, na jakim etapie są rozmowy z Firmą Chemiczną Dwory w sprawie odkupienia akcji Dworów Unii SSA.
Po pierwszym sparingu nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ale powiem tak, że kilku graczy pozytywnie mnie zaskoczyło – uważa szkoleniowiec. – Obrońcy Tomasz Gondek i Jacek Mortka mieli okazję do debiutu w pierwszym zespole. Nie chciałbym nikogo chwalić, żeby młodzi chłopcy ciągle mieli motywację do pracy. Powiem tak, że z postawy debiutantów nie jestem niezadowolony – oględnie wyraża się trener Urbańczyk.
Był to pierwszy sparing Dworów Unii. Kolejna okazja do sprawdzianu trafi się w przyszły weekend podczas turnieju w Jastrzębiu. – Gdyby udało się nam zagrać jeszcze raz w tym tygodniu, byłoby dobrze – twierdzi trener.
Czytaj także: