Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na wyjeździe JKH GKS Jastrzębie 4:1 i wygrała półfinałową rywalizację w stosunku 4:2. Oświęcimianie zagrają w finale po raz pierwszy od 17 lat, a jastrzębianie nie obronią wywalczonego przed rokiem tytułu.
Róbert Kaláber musiał zestawić skład na dzisiejszy mecz bez dwóch ważnych ogniw, a mianowicie doświadczonego obrońcy Kamila Górnego oraz Romana Ráca, który był katem biało-niebieskich w dwóch ostatnich starciach. Absencja słowackiego środkowego była widoczna i zmusiła sztab szkoleniowy do przebudowania formacji ataku.
W meczowym zestawieniu Unii nie znalazł się Dariusz Wanat, któremu doskwierała gorączka. Zastąpił go Aleksiej Trandin i było to dla niego pierwsze spotkanie w tegorocznej fazie play-off.
Oba zespoły zdawały sobie sprawę z ciężaru gatunkowego tego spotkania. Na lodzie obejrzeliśmy twardy, męski bój, który był prowadzony w naprawdę dobrym tempie.
W pierwszej odsłonie więcej z gry mieli goście, co miało to też odzwierciedlenie w wyniku. Podopieczni Toma Coolena w 14. minucie otworzyli wynik spotkania, wykorzystując pierwszy tego wieczoru okres gry w przewadze. Wasilij Strielcow przymierzył z lewego bulika i zdjął pajęczynę z okienka bramki strzeżonej przez Patrika Nechvátala.
Biało-niebiescy poszli za ciosem i chwilę później na 2:0 podwyższył Teddy Da Costa, który przekierował do bramki uderzenie Nikołaja Stasienki.
Jastrzębianie przed zejściem na przerwę zdołali jeszcze złapać kontakt z oświęcimianami. Zasłoniętego Clarke’a Saundersa pokonał Arkadiusz Kostek, popisując się soczystym uderzeniem z linii niebieskiej.
Później gospodarze mogli wyrównać, bo na ławkę kar został odesłany Victor Rollin Carlsson. Jednak nie wykorzystali tej szansy, a później mogli sobie pluć w brodę. Dlaczego?
Otóż na początku drugiej odsłony oświęcimianie zamienili na gola swój drugi power play. Na listę strzelców wpisał się Rollin Carlsson, który uderzył chytrze w długi róg! To był kluczowy moment tego spotkania.
Jastrzębianie ruszyli w pogoń za wynikiem, ale nie potrafili już znaleźć sposobu na Clarke'a Saundersa. Kanadyjczyk bronił bardzo pewnie i był mocnym punktem swojego zespołu. Oświęcimianie grali w sposób bardzo dojrzały i skutecznie oddalali zagrożenie z własnej tercji. A czas płynął i pracował na ich korzyść.
W 51. minucie potężnym uderzeniem z pierwszego krążka popisał się obchodzący dziś 32. urodziny Maksim Rogow, a guma zatrzepotała w siatce. To była pieczęć na zwycięstwie i na awansie do finału play-off. Pierwszym od siedemnastu lat. Nic więc dziwnego, że zgromadzeni na „Jastorze” kibice zaczęli intonować przyśpiewki nawiązujące do gry o złoto.
JKH GKS Jastrzębie - Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (1:2, 0:1, 0:1)
0:1 Wasilij Strielcow - Maksim Rogow (13:10, 5/4),
0:2 Teddy Da Costa - Nikołaj Stasienko, Victor Rollin Carlsson (17:19),
1:2 Arkadiusz Kostek - Siarhiej Bahalejsza, Egils Kalns (18:37),
1:3 Victor Rollin Carlsson - Daniił Apalkow, Teddy Da Costa (22:37, 5/4),
1:4 Maksim Rogow - Aleksandr Strielcow (50:12).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) - Dariusz Pobożniak, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 8-6.
Strzały: 23-27.
Widzów: 1000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 4:2 dla Re-Plast Unii Oświęcim.
Awans do finału: Re-Plast Unia Oświęcim
JKH: P. Nechvátal - A. Kostek, S. Bahalejsza (2); M. Kasperlík, D. Paś, E. Kalns - Ē. Ševčenko, M. Bryk; A. Ševčenko, V. Pavlovs, F. Razgals - M. Horzelski, P. Jelszański; R. Nalewajka, Ł. Nalewajka (2), G. Bondaruk - J. Gimiński, J. Kamienieu; P. Pelaczyk, D. Jarosz (2), M. Jass (2).
Trener: Róbert Kaláber
Unia: C. Saunders - N. Stasienko, J. Orłow; A. Themár, V. Rollin Carlsson (2), T. Da Costa - P. Bezuška, M. Rogow (4); A. Strielcow, W. Strielcow, K. Dziubiński - R. Glenn, K. Paszek; A. Prusak, Ł. Krzemień, A. Trandin - M. Noworyta, P. Noworyta; D. Oriechin, D. Apalkow, S. Kowalówka.
Trener: Tom Coolen.
Czytaj także: