Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim po raz pierwszy w tym sezonie wygrali w Krakowie. Biało-niebiescy w trzecim meczu ćwierćfinału play-off pokonali Comarch Cracovię 5:2 i potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, aby awansować do strefy medalowej.
Mistrzowie Polski zaprezentowali więcej hokejowych konkretów i odnieśli zasłużone zwycięstwo. Oddali niemal dwa razy więcej strzałów, wygrali każdą z tercji, a dwie bramki zdobyli podczas gier w liczebnych przewagach.
– Kluczowa okazała się dziś konsekwencja. Graliśmy prosto, zdyscyplinowanie, czyli tak, jak to w fazie play-off powinno wyglądać – podkreślił Patryk Wajda, defensor ekipy z Chemików 4.
Trener Marek Ziętara zdecydował się niemal na taki sam skład, jak w drugim meczu ćwierćfinału. Jedyny wyjątek dotyczył pozycji drugiego bramkarza, bo Łukasza Hebdę zastąpił Oskar Polak.
Oświęcimianie do spotkania przystąpili bez Marcina Kolusza, który zmaga się z delikatnym urazem pleców. Do trzeciej formacji obronnej przesunięty został Patryk Wajda, a rola siódmego defensora została powierzona Miłoszowi Noworycie.
Efektowny pojedynek pięściarski
Obie drużyny zdawały sobie sprawę z ciężaru gatunkowego tego spotkania. Nic więc dziwnego, że starały się nie podejmować zbędnego ryzyka i uważnie grać w destrukcji. Każde, nawet najmniejsze, potknięcie mogło okazać się tym kluczowym.
Nie zabrakło też twardej walki i to zarówno pod bandami, jak i na pięści. W 8. minucie Radosław Galant oddał strzał, gdy rozległ się gwizdek, a Szymon Bieniek od razu ruszył w jego stronę i byliśmy świadkami efektownej wymiany ciosów.
Sędziowie po krótkiej naradzie odesłali obu zawodników do szatni, a na Bieńka nałożyli też dwuminutowe wykluczenie za wszczęcie bójki. Taka interpretacja nie spodobała się krakowskim kibicom, którzy domagali się również kary mniejszej dla Galanta. Zresztą fani Pasów w całym meczu mieli sporo pretensji do arbitrów i posyłali w ich stronę wiele cierpkich słów.
Goście po raz pierwszy zagrali w przewadze i... wykorzystali tę okazję. Po sprawnej wymianie krążka pomiędzy Carlem Ackeredem a Antonem Holmem z bulika przymierzył Krystian Dziubiński i zaskoczył Dominika Salamę. Do końca pierwszej odsłony wynik już się nie zmienił, choć obie drużyny miały swoje szanse.
Cztery minuty, trzy gole
Na początku drugiej worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W 22. minucie biało-niebiescy podwyższyli na 2:0. Krystian Dziubiński wygrał wznowienie, a Patryk Wajda precyzyjnym uderzeniem spod linii niebieskiej zaskoczył krakowskiego golkipera.
Jednak Pasy szybko odpowiedziały, wyprowadzając efektowną i skuteczną kontrę. Tim Wahlgren na pełnej szybkości wjechał do oświęcimskiej tercji i wymanewrował najpierw Jerego Vertanena, a następnie Linusa Lundina. Kibice Cracovii oszaleli ze szczęścia.
Ich radość nie trwała jednak zbyt długo, bo w 26. minucie było już 3:1 dla gości. Krążek uderzony przez Petera Bezuškę odbił się od słupka, a później gumę przejął Patryk Wajda, który błyskawicznie zagrał do Antona Holma. Szwedzki skrzydłowy zamknął akcję uderzeniem bez przyjęcia i utonął w objęciach swoich kolegów.
Unia próbowała pójść za ciosem, ale Salama obronił uderzenia kąśliwe uderzenia Henry’ego Karjalainena i Daniela Olssona Trkulji, a także wybronił sytuację sam na sam z Christopherem Liljewallem.
Pieczęć na zwycięstwie
Krakowski golkiper w trzeciej odsłonie skapitulował dwa razy. Na początku trzeciej odsłony pokonał go Kamil Sadłocha, który wykorzystał znakomite dogranie Antona Holma i sytuacyjnie uderzył z przestrzeni międzybulikowej. Z kolei w 53. minucie okres gry w przewadze na gola zamienił Jere Vertanen, który kropnął z lewego bulika w okienko bramki.
Dwie minuty później wynik "przypudrował" jeszcze Tim Wahlgren, wieńcząc kontrę Damiana Kapicy i Johana Lundgrena.
Pasy znalazły się nad przepaścią. Jeśli w piątek przegrają, to zakończą sezon na szóstym miejscu.
Comarch Cracovia - Re-Plast Unia Oświęcim 2:5 (0:1, 1:2, 1:2)
0:1 Krystian Dziubiński - Anton Holm, Carl Ackered (08:21, 5/4),
0:2 Patryk Wajda - Krystian Dziubiński (21:23),
1:2 Tim Wahlgren - Fabian Kapica, Anton Brandhammar (22:35),
1:3 Anton Holm - Patryk Wajda, Peter Bezuška (25:45),
1:4 Kamil Sadłocha - Anton Holm, Daniel Olsson Trkulja (40:16),
1:5 Jere Vertanen - Henry Karjalainen, Erik Ahopelto (52:43, 5/4),
2:5 Tim Wahlgren - Damian Kapica (54:43).
Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Wojciech Czech (główni) - Sławomir Szachniewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 35-27.
Strzały: 23-44.
Widzów: 1276.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:0 dla Unii.
Kolejny mecz: w piątek o 18:00 w Krakowie.
Cracovia: D. Salama (2) - A. Brandhammar, M. Kruczek, J. Lundgren (2), T. Wahlgren, D. Kapica - O. Jaśkiewicz, J. Kamienieu, S. Brynkus, O. Olsson, H. Johansson - S. Bieniek (27), J. Wanacki, K. Mocarski (2), M. Bezwiński, S. Marzec (2) - A. Dziurdzia, M. Jaracz, K. Sterbenz, D. Jarosz, F. Kapica.
Trener: Marek Ziętara
Unia Oświęcim: L. Lundin - A. Söderberg, C. Ackered, K. Sadłocha, D. Olsson Trkulja, A. Holm - J. Vertanen, R. Diukow (2), E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, P. Wajda, L. Huhdanpää, K. Dziubiński, S. Marklund - M. Kusak, M. Noworyta, C. Liljewall, Ł. Krzemień, R. Galant (25).
Trener: Antti "Upi" Karhula
Czytaj także: