Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu pokonali na własnym lodzie Tauron Podhale Nowy Targ 2:1. – Musimy zapomnieć o tym meczu, bo nie był on dobry w naszym wykonaniu – powiedział Maciej Urbanowicz, autor pierwszego gola.
Podopieczni Róberta Kalábera po pierwszej odsłonie prowadzili 2:0 po golach właśnie Urbanowicza i Donáta Szity. Później zatracili skuteczność i w dwóch kolejnych odsłonach nie zdołali już trafić do siatki.
Z wysokości trybun można było odnieść wrażenie, że spotkanie było bardzo wyrównane, zwłaszcza w drugiej i trzeciej odsłonie.
– Myślę, że dominowaliśmy. Graliśmy dużo w tercji ataku, oddaliśmy też więcej strzałów, ale byliśmy nieskuteczni – ocenił Maciej Urbanowicz, kapitan JKH.
– Stąd też wynik 2:1 i bardzo nerwowa końcówka. Straciliśmy bramkę i musieliśmy tę końcówkę wybronić. Zdobyliśmy trzy punkty, ale musimy o tym meczu zapomnieć, bo nie był dobry w naszym wykonaniu. Byliśmy bardzo nieskuteczni – dodał.
Czy słaba skuteczność była efektem zlekceważenia przeciwnika?
– Nie nie, świetnie bronił bramkarz Nowego Targu. To jest młody chłopak widać, że jest w bardzo dobrej formie, jest to dobry bramkarz i dlatego tak się stało – wyjaśnił „Urbi”.
Z tym trudno się nie zgodzić, bo Paweł Bizub obronił aż 39 z 41 uderzeń rywali. Jastrzębianie wykorzystali też jedną z pięciu przewag.
– W Sanoku wykorzystaliśmy dwie przewagi. Dzisiaj było dużo szans, żeby te bramki strzelić, ale nie wpadło. Mamy nadzieję, że wpadną w piątek w starciu z GKS-em Katowice – zaznaczył Maciej Urbanowicz.
W ekipie JKH zadebiutował Tukka Rajamäki, który zaliczył asystę przy golu 36-letniego skrzydłowego.
– Zaprezentował się bardzo dobrze. Długo z nami trenował, jest to znakomity zawodnik ma świetne jazdę, strzał i podanie. Jest bardzo inteligentnym zawodnikiem i na pewno nam pomoże – stwierdził wychowanek Stoczniowca Gdańsk.
Czytaj także:
