Kalle Valtola udanie rozpoczął swoją przygodę z Re-Plast Unią Oświęcim. W wygranym 6:3 meczu z Zagłębiem Sosnowiec zdobył dwa gole i okazał się również lepszy w… braterskiej rywalizacji.
Biało-niebiescy rozpoczęli mecz z wysokiego „C” i już po 193 sekundach prowadzili dwiema bramkami. Później w ich grze coś się zacięło, a sosnowiczanie wykorzystali to i doprowadzili do remisu.
– Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze, ale potem mieliśmy słabszy moment, przestój. Na szczęście udało nam się ponownie przejąć kontrolę nad meczem i strzelić wystarczająco dużo bramek, aby wygrać to spotkanie – zaznaczył Kalle Valtola.
– Cóż, nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że rozgrywaliśmy dopiero pierwsze spotkanie w sezonie, to trzeba uznać je za wystarczająco dobre – dodał.
Trzeba przyznać, że Valtola dobrze rozpoczął swoją przygodę z Unii, w której ma pełnić rolę ofensywnie usposobionego defensora. Zawodnik pochodzący z Turku dwukrotnie znalazł sposób Patrika Spěšnego: najpierw pewnym strzałem pod poprzeczkę zwieńczył szybką akcję Villego Heikkinena i Erika Ahopelto, a później poprawił strzał z dystansu Kristapsa Jākobsonsa.
– Masz rację. Miło było rozpocząć sezon z kilkoma bramkami, szczególnie grając przed naszymi kibicami – wyjaśnił 27-letni obrońca.
Pojedynek Unii z Zagłębiem zapowiadaliśmy także jako bezpośrednie starcie braci Valtolów. Zwycięsko wyszedł z niego Kalle, który pokonał o cztery lata młodszego Olliego.
– Po raz pierwszy mieliśmy okazję wystąpić przeciwko sobie w oficjalnym meczu. To było wyjątkowe uczucie i - prawdopodobnie - przyjemne przeżycie dla naszej rodziny, która oglądała ten mecz w Finlandii – wyjaśnił.
– Rozmawiałem z Ollim po meczu i oczywiście jako zwycięzca uśmiechałem się trochę bardziej – puścił oko jeden z nowych nabytków biało-niebieskich.
W niedzielę podopieczni Nika Zupančiča wybierają się do Nowego Targu, gdzie skrzyżują kije z PZU Podhalem. Ekipa „Szarotek” przed sezonem została solidnie przebudowana i pozyskała kilku ciekawych zawodników, wśród nich na pierwszy plan rzucają się nazwiska Patryka Wronki, Damiana Kapicy, Michaela Cichego, Alexandra Szczechury i Andreja Themára.
– Podhale pozyskało wielu dobrych napastników, więc wiemy, że musimy być cały czas gotowi na ich ataki. Myślę, że jeśli poprawimy nieco naszą grę i skupimy się na swoich elementach, to odniesiemy zwycięstwo także w niedzielę – zakończył Valtola.
Czytaj także: