W 40. minucie niedzielnego meczu Rudolf Verčik niefortunnie starł się z Markiem Strzyżowskim, który pechowo uderzył o bandę i doznał złamania obojczyka. - Czasem niestety takie sytuacje w hokeju się zdarzają - mówi smutnym głosem napastnik Pasów.
- Jak wyglądała ta sytuacja?
- To nie była twoja wina, ale podejrzewam, że mimo wszystko nie czujesz się z tym najlepiej..
- Sędzia twoje wejście potraktował jako atak na głowę – otrzymałeś karę meczu…
- Wygraliście w Sanoku 4:0…
Czytaj także: