W dwie i pół minuty pobili lidera (+ VIDEO)
Hokeiści Nashville Predators potrzebowali niespełna 160 sekund, by odwrócić losy meczu z najlepszymi do wczoraj w NHL San Jose Sharks i awansować na miejsce dające promocję do play-offów. Ozdobą wczorajszych spotkań w NHL był rzut karny Anže Kopitara w meczu Los Angeles Kings z Dallas Stars.
We wczorajszym spotkaniu Predators - Sharks rozgrywanym w Nashville gospodarze przez długi czas mogli być sfrustrowani wynikiem. Mimo, że z przebiegu gry wydawało się, że są drużyną lepszą i mieli świetne okazje do zdobycia goli to rywale prowadzili. Wzięło się to przede wszystkim z wykorzystywania przewag. Dwie pierwsze kary dla gospodarzy zaowocowały trafieniami Joe Pavelskiego i Devina Setoguchiego, co dało Rekinom pozornie spokojną sytuację. Co ciekawe zespół z Nashville nie stracił gola podczas gry w osłabieniu w żadnym z poprzednich 12 meczów. Podopieczni Barry`ego Trotza podnieśli się jednak w tej sytuacji i wreszcie w 28. minucie zaczęli odwracać losy meczu. Wtedy to podczas własnej przewagi rozegrali świetną akcję, która dała gola kontaktowego. Martin Erat uruchomił Shea Webera, a ten ominął obrońców rywali i podał przed bramkę do Radka Bonka, który nie miał problemów ze zdobyciem gola kontaktowego.
Już niespełna dwie minuty później zupełnie niepilnowany przed bramką Erat po podaniu Bonka doprowadził do wyrównania, a po kolejnych 39 sekundach Greg Zanon wyprowadził zespół Drapieżników na prowadzenie. Oznaczało to, że Rekiny straciły swoje przewagę w ciągu 2 minut i 38 sekund. - Powiedziałem chłopakom w szatni po pierwszej tercji, że jeśli utrzymamy swój styl gry i będziemy nadal atakować wszystko zacznie nam się układać - mówił po spotkaniu trener gospodarzy, Barry Trotz. - Udało nam się strzelić trzy szybkie gole, a to bardzo ważne, bo gdyby oni podwyższyli na 3:0 to byłoby po meczu. Mimo, że goście w trzeciej tercji mieli wyraźną przewagę, a bramkarz "Preds", Pekka Rinne zwłaszcza w końcówce musiał wykazywać się swoimi umiejętnościami to spotkanie zakończyło się rezultatem 3:2. Obrońca Rekinów, Dan Boyle narzekał po meczu na brak goli zdobywanych w równych składach. - Nie strzeliliśmy gola grając 5 na 5 i to bez wątpienia jest w ostatnich miesiącach naszym problemem - mówił. - Musimy wykazać więcej cierpliwości przy krążku i zacząć grać lepiej, ale nie mamy zbyt wiele czasu na poprawę.
Rzeczywiście do końca sezonu zasadniczego pozostało drużynie z Kalifornii już tylko osiem spotkań. Porażka w Nashville spowodowała, że podopieczni Todda McLellana stracili prowadzenie w Konferencji Zachodniej i całej NHL na rzecz odpoczywających wczoraj Detroit Red Wings. Obie drużyny mają na koncie po 107 punktów, ale wczoraj zrównały się liczbą meczów, a Sharks odnieśli dotąd o jedno zwycięstwo mniej. Tymczasem zwycięstwo Predators przyniosło im awans na dające prawo gry w play-offach miejsce ósme (80 punktów), ale walka o nie będzie do końca niezwykle zacięta. Zajmujących na Zachodzie siódmą pozycję Anaheim Ducks od jedenastych Minnesota Wild dzielą zaledwie dwa punkty. Wszystkie drużyny znajdujące się na miejscach 7-11 mają do rozegrania jeszcze osiem meczów.
Nashville Predators - San Jose Sharks 3:2 (0:1, 3:1, 0:0)
0:1 Pavelski - Ehrhoff - Setoguchi 15:23 PP
0:2 Setoguchi - Michálek - Boyle 23:12 PP
1:2 Bonk - Weber - Erat 27:34 PP
2:2 Erat - Sullivan - Weber 29:33
3:2 Zanon - Smithson - Bonk 30:12
Strzały: 33-31.
Minuty kar: 8-8.
Widzów: 16 562.
Florida Panthers wygrali w Filadelfii z tamtejszymi Flyers 4:2, ale tracą dwa punkty do miejsca dającego awans do play-offów. Zwycięskiego gola zdobył Brett McLean, ale to 40 interwencji Craiga Andersona przesądziło o wygranej drużyny z Sunrise. Dla Flyers Jeff Carter zdobył 41. gola w sezonie i zaliczył setną asystę w karierze. Gregory Campbell (FLA) i Daniel Carcillo (PHI) zrzucili rękawice już w 3. sekundzie spotkania, ale walka nie była zbyt ciekawa.
Sześć serii rzutów karnych dało Atlanta Thrashers wygraną 5:4 nad New York Rangers. Jako jedyny rzut karny wykorzystał Todd White, który wcześniej doprowadził także do dogrywki. Gola i dwie asysty zanotował Ilja Kowalczuk, a jego drużyna wygrała, mimo że jeszcze w ostatniej minucie drugiej tercji przegrywała 1:4. Identyczny bilans jak Kowalczuk zaliczył Chris Drury. Na drugą tercję nie wyjechał Kari Lehtonen, którego w bramce Thrashers zastąpił Johan Hedberg.
Steve Mason jest coraz bliżej tytułu debiutanta sezonu, a Columbus Blue Jackets pierwszego w historii udziału w play-offach. Blue Jackets wygrali 5:0 z Calgary Flames, a ich 20-letni bramkarz broniąc 33 strzały zaliczył dziesiąty "shutout" w sezonie. Mason jest pierwszym debiutantem z dwucyfrową liczbą "czystych kont" w jednych rozgrywkach od sezonu 1969-70, kiedy 15 razy nie dał się pokonać Tony Esposito. Wczoraj dwa gole zdobył Jason Williams, a Rick Nash dołożył 4 asysty.
Tampa Bay Lightning odrobili w końcówce meczu z Montréal Canadiens dwubramkową stratę, ale ostatecznie przegrali po dogrywce 2:3. Decydującego gola zdobył dla "Habs" Saku Koivu, a wcześniej trafili Aleksiej Kowaliow i Guillaume Latendresse. Canadiens utrzymują się na ostatnim premiowanym kwalifikacją do play-offów, ósmym miejscu w Konferencji Wschodniej.
Już tylko punkt do upragnionej "ósemki" na Zachodzie tracą St. Louis Blues. Podopieczni Andy`ego Murraya pokonali wczoraj 4:2 Vancouver Canucks. Świetnie zagrali młodzi gracze - 20-letni David Perron i o dwa lata starszy T.J. Oshie zaliczyli po golu i asyście. Ten ostatni opuścił poranny rozjazd z powodu grypy żołądkowej, ale wieczorem spisał się znakomicie. Blues wygrali osiem z ostatnich 11 meczów.
Do rzutów karnych musieli czekać na gole kibice w Dallas. Niestety dla nich więcej bramek w decydującej rozgrywce zdobyli Los Angeles Kings. Dla Gwiazd trafił wtedy tylko Jere Lehtinen, a dla Królów pięknym wykończeniem karnego popisał się Anže Kopitar (wideo poniżej), a później trafił Justin Williams. Decydujący gol został zaliczony dopiero po analizie wideo. 29 razy skutecznie interweniował bramkarz Kings, Jonathan Quick.
Edmonton Oilers odrobili w trzeciej tercji dwa gole straty do Phoenix Coyotes, ale ulegając rywalom 2:3 spadli z miejsca dającego prawo gry w play-offach. Zwycięskiego gola dla podopiecznych Wayne`a Gretzky`ego zdobył Martin Hanzal, a bramkę i asystę zanotował Michael Cammalleri. Taki sam bilans w barwach "Nafciarzy" uzyskał Aleš Hemský.
Rzut karny Anže Kopitara
Komentarze