Filip Rydström, który pod koniec września rozstał się z GKS-em Katowie, wrócił do ojczyzny. 28-letni Szwed podpisał wstępną umowę w jednym z klubów HockeyEttan.
Rydström przeniósł się do TAURON Hokej Ligi, mając w swoim dorobku występy kanadyjskiej lidze akademickiej USports i niższych ligach w Szwecji. Katowiccy działacze widzieli w nim ważną postać zespołu.
– Filip to obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi napastnik, który pracuje ciężko po obu stronach tafli. Rydström kilka sezonów spędził za oceanem, gdzie przyswoił styl i charakterystykę gry, jakiej potrzebujemy w naszym składzie. Liczymy na to, że 27-latek pokaże się z dobrej strony i udowodni, iż drzemie w nim duży potencjał – mówił o nim Roch Bogłowski, dyrektor sportowy hokejowej sekcji GKS-u Katowice.
Ale rosły Szwed nie zagrzał długo miejsca w zespole wicemistrzów Polski. Rozegrał tylko pięć meczów, w których nie zdobył żadnego punktu. Na na ławce kar spędził 2 minuty, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na -1. Szefostwo GieKSy podziękowało mu za usługi i rozwiązało z nim kontrakt.
Dziś już wiemy, że Filip Rydström wrócił do ojczyzny i podpisał na razie miesięczny kontrakt z klubem Brödernas/Väsby, występującym na co dzień w HockeyEttan.
Dodajmy, że w tej drużynie spędził miniony sezon i w 46 meczach strzelił 11 bramek, a także zanotował 11 asyst.
– Ze względu na szczupłą kadrę napastników, zdecydowaliśmy się sprowadzić Filipa najpierw na miesiąc. Jest on bardzo popularną osobą w szatni i na Väsbyläktaren, a swoją postawą i sposobem gry reprezentuje to, co chcemy widzieć – przyznał Tom Tärnström, dyrektor sportowy Brödernas/Väsby.
Czytaj także: