– Myślę, że przez cały mecz graliśmy całkiem spokojnie. Gra nam się układała – tak wygrane 4:1 spotkanie z Re-Plast Unią Oświęcim skomentował Patryk Wajda. Doświadczony obrońca GieKSy w humorystyczny sposób skomentował też sytuację z jego udziałem.
Katowiczanie na prowadzenie wyszli już po trzech minutach gry. Wynik spotkania, podczas gry w przewadze, otworzył Bartosz Fraszko, który z lewego bulika uderzył w okienko.
Oświęcimianie ruszyli do odrabiania strat i w 13. minucie krążek znalazł się w katowickiej siatce. Wstrzelona guma odbiła się najpierw od bandy za bramką, a następnie od Patryka Wajdy i znalazła się w siatce. Sędziowie najpierw zaliczyli to trafienie, ale po krótkiej naradzie zmienili swoją decyzję i zarządzili uwolnienie.
– Chyba jestem głodny goli – uśmiechnął się Wajda. – A tak na poważnie, to byłem pewny, że jest uwolnienie i chciałem tylko dotknąć krążek. Nie spodziewałem się, że poleci on tak wysoko i w stronę bramki. To się zdarza, ale dobrze, że ten gol nie został zaliczony – dodał.
Podopieczni Jacka Płachty jeszcze w pierwszej odsłonie zdobyli dwie bramki, które okazały się milowymi krokami w kierunku zwycięstwa. Na początku trzeciej odsłony na 4:0 podwyższył Shigeki Hitosato i było już po meczu.
– To bardzo ważne zwycięstwo, zwłaszcza, że w niedzielę przegraliśmy w Sanoku. Graliśmy też z drużyną, która jest jedną z lepszych w Polsce, więc to była dla nas dodatkowa mobilizacja – zaznaczył Wajda.
– Myślę, że przez cały mecz graliśmy całkiem spokojnie. Prowadziliśmy tę gumę z kija na kij i to fajnie nam wychodziło. Nie gubiliśmy głupio krążków i gra nam się układała – dodał.
Katowiczanie dzięki temu zwycięstwo awansowali na fotel lidera PHL. W piątek czeka ich wyjazdowe starcie z Zagłębiem Sosnowiec (19:00).
– Myślę, że możemy grać jeszcze lepiej. Sezon jest długi, będą różne mecze, ale będziemy chcieli iść do przodu – zakończył Patryk Wajda.
Czytaj także:
