Wanat: Liczymy na wsparcie z trybun
– Zdajemy sobie sprawę, że ranga tego spotkania jest bardzo wysoka – mówi przed starciem z GKS-em Katowice Dariusz Wanat, napastnik Re-Plast Unii Oświęcim, który wróci dziś do gry po urazie.
Biało-niebiescy z pewnością będą chcieli podtrzymać dobrą passę. Dość powiedzieć, że wygrali ostatnich sześć spotkań z rzędu, z kolei na własnym lodzie są niepokonani od siedmiu meczów.
Starcie z GieKSą zdecyduje o tym, który zespół po trzech rundach zasiądzie na fotelu lidera, a co za tym idzie – będzie lepiej rozstawiony w piątej części zmagań.
– Ranga tego spotkania jest bardzo wysoka, bo gramy o pierwsze miejsce w tabeli. Dla kibiców również ten pojedynek będzie miał swój smaczek i mamy nadzieję, że wsparcie z trybun nam pomoże. Liczymy na nie – wyjaśnia 26-letni napastnik, który uporał się już z kontuzją.
Oznacza to, że trener Tom Coolen nie będzie mógł skorzystać tylko z Victora Rollina Carlssona oraz Maksima Rogowa. Szwedzki środkowy ma być gotowy do gry na półfinałowy mecz Pucharu Polski z Comarch Cracovią, a rosyjski obrońca załatwia formalności wizowe.
– Jak musimy zagrać, by komplet punktów został przy Chemików 4? Przede wszystkim bardzo dobrze taktycznie oraz cierpliwie. Moim zdaniem czynnikiem decydującym mogą okazać się przewagi – dodał Wanat.
Oświęcimscy obrońcy muszą zwrócić szczególną uwagę na tercet Patryk Wronka – Grzegorz Pasiut – Bartosz Fraszko, który jest wiodącym atakiem GieKSy. Trzej katowiccy muszkieterowie zdobyli wspólnymi siłami 42 bramki. Ten wynik musi robić wrażenie.
Trzeba jednak pamiętać też o tym, że w ostatnich dniach treningi i mecze GKS-u Katowice były zawieszone. Powodem był fakt, iż dwaj zawodnicy uzyskali pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa, a na kwarantannę trafiło kolejnych ośmiu graczy.
– Przeciwnik, mimo że miał problemy zdrowotne i jakaś część drużyny nie miała styczności z lodem, na pewno zaprezentuje wysoki poziom i tego się spodziewamy – wyjaśnił „Wanacik”, który w poprzednim sezonie występował w ekipie z alei Korfantego.
Zapytaliśmy go, czy mecz z byłą drużyną wywołuje u niego dodatkową mobilizację?
– Dla mnie nie ma to znaczenia. Wiadomo fajnie jest wygrać, ale zarówno GieKSa jak i Unia to teraz dwie różne drużyny. Katowice to dobre miejsce do grania w hokeja i niech tak pozostanie – zakończył wychowanek oświęcimskiego klubu.
Komentarze