Hokej.net Logo

Wanat: Nie ma już takiego wytłumaczenia

Dariusz Wanat, napastnik TAURON Re-Plast Unii Oświęcim (fot. Jarosław Fiedor)
Dariusz Wanat, napastnik TAURON Re-Plast Unii Oświęcim (fot. Jarosław Fiedor)

Trzecią porażkę z rzędu ponieśli hokeiści TAURON Re-Plast Unii Oświęcim. Tym razem wicemistrzowie Polski ulegli GKS-owi Tychy 1:2, z którym w tym sezonie przegrali wszystkie mecze na własnym lodzie. – Jeśli przez trzy mecze popełnia się te same błędy, to nie można wygrać. W każdym meczu dostajemy takie same bramki – zaznaczył Dariusz Wanat.

Po raz kolejny to oświęcimianie już od pierwszych minut musieli gonić wynik spotkania, który w 4. minucie otworzył Jean Dupuy. Kanadyjski skrzydłowy w sytuacji sam na sam pokonał Kevina Lindskouga precyzyjnym strzałem z bekhendu pod poprzeczkę.

Tu nawet nie chodzi o to, że tyszanie zdobywają pierwsi bramkę, tylko o to w jaki sposób. Zawodnik nam ucieka i tak łatwo nam strzela gola. Tyska drużyna dobrze gra w defensywie i potem to ciężko odrobić – podkreślił wychowanek Unii Oświęcim.

Z pewnością kibice biało-niebieskich mogą mieć pretensje do swoich zawodników o skuteczność w ataku, która w ostatnich meczach nie jest najlepsza. W piątkowym spotkaniu hokeiści z Chemików 4 oddali 34 strzały i zdobyli zaledwie jedną bramkę. Z kolei tyszanie z 16 prób wykorzystali 2.

Warto też dodać, że podopieczni Nika Zupančiča zmarnowali trzy sytuacje sam na sam. Dwóch z nich nie wykorzystał Andrij Denyskin, a jednej Pawło Padakin.

Sytuacji jest dużo, ale na takim bramkarzu trzeba dużo pracować. Jest on wysoki i wszystko widzi, a jak ktoś go nie zasłania, to ciężko zdobyć bramkę z niebieskiej czy z bliska – stwierdził napastnik biało-niebieskich.

W 34. minucie byliśmy też świadkami krótkiego spięcia Dariusza Wanata z Filipem Komorskim. Kapitan GKS-u z nich został odesłany przez sędziów pod prysznic, a Wanat zarobił karę mniejszą. W wyniku kompensacji biało-niebiescy przez trzy minuty grali w przewadze, ale nie potrafili jej zamienić na gola.

Myślę, że to nie bójka, a raczej przepychanka. Filip miał pretensje, że ja go wcześniej faulowałem i potem chciał się na mnie odegrać, takie sytuacje się zdarzają. To jest hokej – zaznaczył 27-letni center.

Mamy pięć minut przewagi, co więcej chcieć, tylko strzelić gola, a my ledwo wjeżdżamy do tercji rywala. Nie da się nic więcej powiedzieć. Nie chcę tego komentować, bo nie ja rozgrywam przewagi – dodał.

Warto także nadmienić, że oświęcimianie w ostatnim czasie wciąż narzekali na zdrowie, gdyż mocno rozchorowali się na przełomie grudnia i stycznia.

Nie ma już takiego wytłumaczenia. Trenujemy praktycznie drugi tydzień, więc nie ma co się z tego tłumaczyć, że to przez choroby. Jesteśmy dobrze przygotowani, a reszta może siedzi w głowach – przyznał waleczny zawodnik.

Przegrany mecz Unii z GKS-em Tychy mocno komplikuje im sprawę w tabeli. Po piątkowym meczu spotkaniu spadli na trzecie miejsce, ale tracą do tyszan tylko jeden punkt i wciąż mają o jeden mecz rozegrany mniej.

Nie patrzymy na ustawienie się względem play-off, po prostu chcemy wygrać każdy mecz. Dzisiaj też chcieliśmy, ale się nie udało, GKS zdobył więcej bramek i to oni wygrali to starcie. Jak nie zaczniemy strzelać goli, to nie wygramy - proste – stwierdził.

Z kolei już jutro biało-niebiescy udadzą się na wyjazdowe starcie z JKH GKS-em Jastrzębie. To spotkanie rozpocznie się już o godzinie 17:00.

Nie ma łatwych rywali, na pewno nie w tym sezonie i każde zwycięstwo trzeba wyszarpać – zakończył.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe