Już wkrótce może dojść w Europie do wielkiego wydarzenia pod egidą NHL, jakiego jeszcze do tej pory nie było. - To może być w naszej przyszłości, być może w relatywnie bliskiej przyszłości - mówi zastępca komisarza ligi.
NHL w ostatnich latach regularnie w trakcie kolejnych sezonów organizuje pojedyncze mecze pod gołym niebem - zwykle na stadionach futbolowych lub baseballowych. Także regularnie pod egidą ligi odbywają się w Europie spotkania ligi w ramach "Global Series".
Być może już niedługo zobaczymy kombinację jednego i drugiego, tzn. mecze NHL na stadionach poza Ameryką Północną.
Zastępca sekretarza NHL Bill Daly przyznał, że liga szuka możliwości rozwoju "Global Series", rozważając taką możliwość. Do tej pory mecze w Europie obywały się tylko w halach.
- Nie mogę powiedzieć, że mamy w tej chwili otwarty projekt, w którym pracujemy nad meczem Global Series pod gołym niebem, ale jednocześnie też nie wydaje mi się, żeby całkowicie nie było o tym mowy. To może być w naszej przyszłości, być może w relatywnie bliskiej przyszłości - skomentował Daly podczas spotkania z dziennikarzami w Henderson w stanie Nevada w ramach promocyjnego spotkania ligi.
Daly nie sprecyzował, że chodzi o Europę, ale o ile mecze przedsezonowe NHL poza Ameryką Północną odbywały się w ostatnich latach w Australii czy Chinach, to spotkania sezonu zasadniczego w ramach "Global Series" grane są na Starym Kontynencie.
Z pewnością w Europie zagości za to Hokejowy Puchar Świata. Daly ujawnił, że prawie 20 europejskich miast wyraziło zainteresowanie organizowaniem w nich meczów imprezy, która jest przez NHL planowana na 2028 rok.
Ma w niej wziąć udział 8 reprezentacji, a mecze fazy grupowej będą się odbywać w Ameryce Północnej oraz Europie. Faza medalowa zostanie rozegrana już tylko za oceanem.
Według informacji przekazanych przez zastępcę komisarza NHL zainteresowanie goszczeniem meczów wyraziło także co najmniej 2/3 miast, które mają swoje drużyny w najlepszej lidze świata. Miasta-gospodarzy mamy poznać na początku przyszłego roku.
- Przechodzimy teraz od etapu wyrażania zainteresowania do etapu składania aplikacji. Będzie jakaś mniejsza grupa miast aplikujących, ale mamy nadzieję, że będziemy w takiej sytuacji, by to ostatecznie potwierdzić i ogłosić na początku roku - powiedział Daly.
Jego zdaniem ostateczna liczba miast aplikujących z Europy będzie wynosiła nieco mniej niż 10. Żadne nazwy nie padły, ale można się spodziewać, że NHL będzie najbardziej zainteresowana tymi rynkami, na których jest najbardziej obecna z cyklem "Global Series". Te mecze są rozgrywane przede wszystkim w Czechach, Finlandii i Szwecji. W dodatku reprezentacje tych krajów zapewne w imprezie wezmą udział.
- Staramy się to zrobić w strategiczny sposób, w zależności od tego, co sprawi, że nasz biznes będzie większy i lepszy w przyszłości, gdzie nasze międzynarodowe możliwości są najmocniejsze - mówi Daly. - Celem jest strategiczne podejście w podejmowaniu decyzji.
Hokejowy Puchar Świata odbywa się nieregularnie i w różnych formatach. W 2016 roku, gdy był rozgrywany po raz ostatni, uczestniczyła w nim drużyna Europy złożona z zawodników z krajów, których reprezentacje nie występowały w HPŚ, a także zespół Ameryki Północnej U23, w którym zagrali młodzi hokeiści z Kanady i USA.
NHL już wcześniej jednak zapowiedziała, że tym razem ma to być wyłącznie rywalizacja reprezentacji narodowych. Daly potwierdził, że będzie ich 8, a wszystkie zagrają na zaproszenie. Nie będzie żadnych sportowych kwalifikacji, choć liga chce, by odbywały się w kolejnych edycjach. NHL ma zamiar, by HPŚ stał się imprezą cykliczną, rozgrywaną co 4 lata w latach parzystych, w których nie ma zimowych igrzysk olimpijskich.
Hokejowy Puchar Świata 2028 ma zostać zorganizowany bez udziału Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF). Daly wyjaśnił, że wynika to z konfliktu interesów, ponieważ IIHF przy okazji swoich imprez, czyli przede wszystkim Mistrzostw Świata, współpracuje z agencją marketingową Infront, a ta - jak stwierdził - "ma pewne kontraktowe komplikacje związane z pomaganiem nam".
Nie jest tajemnicą, że IIHF nie jest na rękę organizacja HPŚ w lutym i do tego z meczami rozgrywanymi w Europie, bo w ten sposób impreza przyćmi Mistrzostwa Świata elity, które są dla międzynarodowej federacji wydarzeniem flagowym, przynoszącym jej największe zyski.
Do tego hokeiści, którzy zagrają w HPŚ mogą nie być chętni 3 miesiące później znów grać w reprezentacjach na MŚ, nawet jeśli odpadną z play-off NHL. Wiadomo, że IIHF opowiadała się za tym, by HPŚ rozgrywać tak, jak było w dwóch poprzednich przypadkach w 2004 i 2016 roku, czyli we wrześniu, przed startem sezonu.
- Przygotowujemy Hokejowy Puchar Świata bez zaangażowania IIHF. Nie oznacza to, że nie może się to zmienić. Może, ale w tej chwili robimy to w oparciu o nasze istniejące relacje z europejskim hokejem - mówi Daly. - W tej wstępnej fazie zwracamy się do związków krajowych i to będzie podstawowy punkt kontaktowy. A później w zakresie, w jakim musimy się zwracać do lig europejskich, też mamy możliwości i kontakty, by to robić.
Daly podczas spotkania z dziennikarzami ujawnił też, że zbliża się ogłoszenie decyzji w sprawie 5 hokeistów, którzy w lipcu zostali uniewinnieni w głośnej sprawie napaści seksualnej.
Dillon Dubé, Cal Foote, Alex Formenton, Carter Hart i Michael McLeod byli oskarżeni o to, że w czerwcu 2018 roku po specjalnej gali Kanadyjskiego Związku Hokeja na Lodzie Hockey Canada, na której honorowano ich jako zdobywców mistrzostwa świata juniorów, dopuścili się napaści seksualnej na kobietę.
Ale mimo wyroku uniewinniającego, NHL ogłosiła, że na razie nie mogą wrócić do gry w lidze, a sprawa jest przez władze NHL analizowana. Daly powiedział teraz, że spodziewa się ostatecznej decyzji "w pewnym punkcie w relatywnie niedalekiej przyszłości".
- NHL traktuje tę sprawę bardzo poważnie, dlatego jest cały czas analizowana - skomentował.
Po stracie kontraktów za oceanem w wyniku zarzutów postawionych przez prokuratora Dubé i McLeod przenieśli się do KHL, Foote na Słowację, a Hart nie grał w ogóle zawodowo w hokeja. Formenton, jedyny zawodnik występujący wówczas w Europie, rozstał się ze szwajcarskim klubem HC Ambrì-Piotta, ale w ostatnich dniach znów podpisał z nim kontrakt.
Czytaj także: